NHL: "Dziki" mecz na "Dzikim Zachodzie". Pościg Stars zatrzymany w karnych [WIDEO]
Fantastyczny pościg w trzeciej tercji pozwolił Dallas Stars uratować punkt w meczu z Minnesota Wild. Pełnego happy endu dla "Gwiazd" z Teksasu jednak nie było, bo ostatnie słowo w rzutach karnych należało do rywali.
Do 48. minuty ekipa z Dallas przegrywała u siebie z "Dzikimi" aż 1:5. Najpierw jednak strzeliła 2 gole w odstępie 38 sekund, po kolejnych nieco ponad 2 minutach dołożyła jeszcze jednego, a wreszcie w 58. minucie doprowadziła do remisu i dogrywki. Z tafli jednak gospodarze zjeżdżali jako pokonani, bo o wyniku decydowała seria rzutów karnych, a w niej trafili wszyscy strzelający gracze Wild i to ich zespół wygrał cały mecz 6:5.
Zwycięskiego gola dla przyjezdnych zdobył Frédérick Gaudreau, który w ubiegłym sezonie w bezpośrednim starciu obu zespołów także rozstrzygnął o wygranej, tyle że w dogrywce. Wcześniej dla Wild w karnych trafili: były gracz Stars Mats Zuccarello Aasen i Kiriłł Kaprizow.
Ten ostatni zdobył również gola z gry, wyrównując klubowe rekordy 12 kolejnych meczów ze zdobytym punktem i 6 spotkań z rzędu z golem. Bramki dla drużyny z St. Paul zdobyli także: Connor Dewar, Joel Eriksson Ek, Jordan Greenway i Jake Middleton, który ponadto pobił się z Radkiem Faksą.
Bramkarz Wild Marc-André Fleury wziął udział w 100. serii rzutów karnych w NHL. Wygrał 63 z nich, co jest rekordem ligi. Karne jako sposób rozstrzygania o wynikach wprowadzono w 2005 roku. Fleury we wczorajszej serii obronił tylko jednego karnego, a całą rozgrywkę zaczął źle, gdy próbował agresywnym ruchem kija wybić krążek Jasonowi Robertsonowi, ale snajper Stars był sprytniejszy. Minął doświadczonego bramkarza i spokojnie umieścił krążek w pustej bramce.
Gol Jasona Robertsona z karnego po nieudanej próbie interwencji Marc-André Fleury'ego:
Hat trickiem w drużynie z Dallas popisał się Roope Hintz, który miał także asystę. Robertson trafił po raz 23. w tym sezonie i raz asystował, a punktował już w 18. meczu z rzędu. Mason Marchment doprowadził do dogrywki swoim golem i też uzyskał asystę, a Joe Pavelski podawał przy 3 bramkach swoich kolegów.
W pierwszych dwóch tercjach w bramce gospodarzy stał Jake Oettinger, ale wpuścił 4 z 16 strzałów rywali i na trzecią odsłonę nie wyjechał. Zastępujący go Scott Wedgewood został pokonany raz na 15 uderzeń z gry, ale w karnych nie zatrzymał żadnego strzelca.
Mimo porażki Stars prowadzą w dywizji centralnej z dorobkiem 35 punktów. Ekipa Wild po raz pierwszy w tym sezonie wygrała 4 mecze z rzędu, co pozwala jej w tej samej dywizji zajmować z 28 punktami 3. miejsce.
Skrót meczu:
Drugą pozycję w tej dywizji zajmują gracze Winnipeg Jets, którzy wczoraj pokonali u siebie "czerwoną latarnię" ligi Anaheim Ducks. Drużyna z Winnipeg w połowie meczu przegrywała 0:2, ale później strzeliła 5 goli z rzędu i wygrała 5:2. Obrońca Nate Schmidt i Saku Mäenalanen zanotowali dla gospodarzy po golu i asyście, Morgan Barron zdobył bramkę zwycięską, Dylan Samberg trafił po raz pierwszy w NHL, a na liście strzelców znalazł się jeszcze Mark Scheifele. "Odrzutowce" tracą do prowadzących w dywizji Stars 2 punkty, ale mają rozegrane o 2 mecze mniej, więc mogą się pochwalić najwyższym odsetkiem zdobytych punktów w swojej dywizji (67,4 % możliwych). "Kaczory" z Anaheim przegrały 6 ostatnich meczów i z 15 punktami nadal są ostatnie w dywizji Pacyfiku, konferencji zachodniej oraz całej NHL.
Detroit Red Wings przerwali serię 3 porażek, wygrywając na wyjeździe 4:2 z najsłabszą w konferencji wschodniej drużyną Columbus Blue Jackets. Zwycięskiego gola strzelił dla gości Lucas Raymond, a oprócz niego do siatki ekipy z Columbus trafili: Austin Czarnik, Dominik Kubalík i Andrew Copp, który z ujemnego kąta z premedytacją odbił krążek od pleców bramkarza rywali Joonasa Korpisalo. Bramkarz ekipy z Detroit Ville Husso obronił 32 z 34 strzałów Blue Jackets. Red Wings wrócili na 4. miejsce w dywizji atlantyckiej. Blue Jackets zamykają tabelę dywizji metropolitalnej i konferencji wschodniej z dorobkiem 18 punktów.
Efektowny gol Andrew Coppa z ujemnego kąta po zagraniu o plecy bramkarza:
Buffalo Sabres opuścili ostatnie miejsce w dywizji atlantyckiej dzięki odniesionemu przed własną publicznością zwycięstwu 6:3 nad San Jose Sharks. Jack Quinn strzelił dla gospodarzy 2 gole, Dylan Cozens 3 razy asystował, Jeff Skinner i Tage Thompson zanotowali po golu i asyście, a trafili jeszcze John-Jason Peterka i Alex Tuch. Cozens, Peterka i Quinn, którzy zdobyli łącznie 7 punktów, tworzą jeden atak o średniej wieku 20,67. Najlepiej broniąca osłabienia w NHL drużyna Sharks (86,3 %) straciła w mniej liczebnym składzie 2 gole. Dzień wcześniej straciła 3 w starciu z Ottawa Senators. Wcześniej w żadnym z 26 meczów obecnych rozgrywek nie dała się w takiej sytuacji zaskoczyć więcej niż raz. Zespół trenera Davida Quinna przegrał 3 ostatnie spotkania i jest przedostatni w dywizji Pacyfiku. Sabres zajmują zaś drugie od końca miejsce w dywizji atlantyckiej.
New York Islanders pokonali u siebie Chicago Blackhawks 3:0, strzelając wszystkie gole w drugiej tercji. Do bramki drużyny z Chicago trafili kolejno: Matt Martin, Zach Parise i Brock Nelson, ale pierwszą gwiazdą meczu wybrany został bramkarz "Wyspiarzy" Siemion Warłamow. Rosjanin obronił 21 strzałów i po raz pierwszy w tym sezonie zachował "czyste konto". W całej karierze w NHL ma 37 występów bez straty gola. Asystujący przy trafieniu Nelsona Anthony Beauvillier zdobył 200. punkt w najlepszej lidze świata. W dość nietypowych okolicznościach uznany został gol Martina, który później okazał się być zwycięskim. Sędziowie na lodzie gry nie przerwali, a ta była kontynuowana jeszcze przez niemal 2 minuty i dopiero podczas najbliższej przerwy w grze analiza wideo pokazała, że krążek całym obwodem przekroczył linię bramkową. Islanders są na 3. miejscu w dywizji metropolitalnej. Blackhawks przegrali 9 z ostatnich 10 meczów i z 18 punktami pozostają ostatni w dywizji centralnej. Tyle samo punktów zebrali dotąd znajdujący się przed nimi Arizona Coyotes, którzy jednak rozegrali o 2 spotkania mniej.
Zwycięski gol Matta Martina, przeoczony przez sędziów na lodzie:
Komentarze