Krzemień: Nie jesteśmy uzależnieni od jednej formacji, która zdobywa bramki
Pięć zwycięstw z rzędu mają na swoim koncie hokeiści Re-Plast Unii Oświęcim. W niedzielę biało-niebiescy pokonali po rzutach karnych Tauron Podhale Nowy Targ 3:2. W regulaminowym czasie gry na listę strzelców wpisał się Łukasz Krzemień. – Wszyscy nasi zawodnicy mogą przesądzić o losach spotkania – zaznaczył 26-letni środkowy.
Konfrontacja Podhala z Unią dostarczyła kibicom wielu emocji. Oba zespoły stoczyły twardy bój, który zakończył się dopiero serią rzutów najazdów. Wygraną przez wicemistrzów Polski 2:0.
– Mecz z Podhalem był bardzo wyrównany. Obie strony wykreowały sobie wiele okazji, ale nie zdołały ich zamienić na bramki. Od początku chcieliśmy narzucić swoje tempo gry tak, jak miało to miejsce w starciu z Zagłębiem Sosnowiec. Mieć ten mecz pod kontrolą – zwrócił uwagę Łukasz Krzemień.
– Jednak Podhale pokazało, że jest już zdecydowanie inną drużyną niż na początku sezonu. Górale są lepiej poukładani i pokazują, że będąc na ostatnim miejscu mogą powalczyć o zwycięstwo z każdym. Cieszy, że liga jest bardzo wyrównana i to, że każdy może wygrać z każdym – dodał.
Po dwóch tercjach oświęcimianie przegrywali z nowotarżanami 0:1. W 28. minucie na listę strzelców wpisał się Ondřej Volráb, który popisał się potężnym uderzeniem spod linii niebieskiej. Rodzi się pytanie, czy w przerwie doszło w oświęcimskiej szatni do męskiej wymiany zdań?
– Tym razem obyło się bez ostrej rozmowy – uśmiechnął się wychowanek Polonii Bytom, a następnie dodał: – Po prostu powiedzieliśmy sobie, że musimy grać swoje, a wtedy na pewno coś wpadnie.
Tak też się stało. Na listę strzelców dwukrotnie wpisał się „Krzemyk”, który najpierw huknął bez przyjęcia z prawego bulika, a później znalazł się w odpowiednim miejscu i przymierzył pod poprzeczkę.
– Mamy to szczęście, że nie jesteśmy uzależnieni od jednej formacji, która zdobywa gole. Nasza drużyna jest wyrównana i wszyscy nasi zawodnicy mogą przesądzić o losach spotkania – zaznaczył autor dwóch trafień, wykazując się przy tym ponadprzeciętną skromnością. – Chociaż żałujemy, że znów straciliśmy punkt.
Starcie finalistów
We wtorek oświęcimian czeka wyjazdowe starcie z GKS-em Katowice (18:30). Podopieczni Jacka Płachty zajmują drugie miejsce w tabeli i tracą do Unii sześć punktów. Warto jednak zaznaczyć, że rozegrali o jedno spotkanie mniej.
– Byłoby fajnie, gdyby udało nam się odskoczyć od nich w tabeli – stwierdził 26-letni środkowy.
Katowiczanie mają wiele atutów. Wśród nich trzeba wymienić dobrze spisującego się Johna Murraya oraz niezwykle groźny atak Bartosz Fraszko – Grzegorz Pasiut – Brandon Magee. GieKSa zdobyła w tym sezonie 76 goli, a ten tercet aż 35!
– Na pewno musimy zwrócić uwagę na ich pierwszą piątkę, na czele z Bartkiem, który jest w piekielnej formie i z dużą przewagą prowadzi w klasyfikacji kanadyjskiej – zwrócił uwagę Łukasz Krzemień.
– Chociaż w tym sezonie już udowodniliśmy, że możemy z nimi wygrać. Przede wszystkim musimy patrzeć na swoją grę i zaprezentować sto procent swoich możliwości – zakończył.
Komentarze