Na konferencji prasowej po spotkaniu z Senegalem, w którym Bukayo Saka zdobył zresztą bramkę ustalającą wynik, 21-letni zawodnik Arsenalu przyznał, że nie miałby problemu z podejściem do wykonania jedenastki w serii rzutów karnych na trwających Mistrzostwach Świata, jeśli byłaby taka potrzeba. 

Saka zdecydowanie może być obecnie postrzegany jako podstawowy zawodnik w składzie Garetha Southgate’a, a taki stan rzeczy zaczął mieć miejsce już na poprzednim EURO, gdzie zawodnik Kanonierów był jednym z większych pozytywnych zaskoczeń, notując kilka świetnych występów. Niestety, to na jego barkach spoczęła też największa odpowiedzialność w tym turnieju – nie wykonując wcześniej w dorosłej karierze żadnego rzutu karnego, Saka musiał podejść do decydującej jedenastki w finale EURO przeciwko Włochom. Jak wiemy, tamten pojedynek wygrał Gianluigi Donnaruma, zapewniając Azurrim tytuł Mistrzów Europy, a 21-letniemu Anglikowi traumę, którą jedynie spotęgowały rasistowskie obrazy kierowane pod jego adresem w social media.

Od tamtego czasu minęło jednak prawie 18 miesięcy, a Saka bardzo dojrzał, w międzyczasie kilka razy już podchodząc do jedenastego metra grając dla Arsenalu, wykonując skutecznie rzuty karne przeciwko takim drużynom jak Chelsea, Manchester United czy Liverpool.  Jak sam przyznaje, nie miałby teraz najmniejszych problemów z ponownym podejściem do wykonania rzutu karnego na dużej imprezie.

Oczywiście, od tamtego czasu dojrzałem i zrobiłem spory postęp zarówno jako zawodnik, jak i jako człowiek. Nie podjąłbym się wykonywania jedenastek w Arsenalu na przestrzeni ubiegłego roku, jeśli nie byłbym pewny siebie.

Jeśli nadejdzie taka chwila, jestem pewny że nie będę miał problemów z podejściem do wykonania rzutu karnego. Będę więcej niż szczęśliwy mogąc to uczynić.

Saka odniósł się także do komentarzy, jakoby to on miał być wschodzącą gwiazdą tych Mistrzostw na wzór Kyliana Mbappe z Mundialu w 2018 roku i porównań między nim, a 23-letnim Francuzem.

Dziękuję za komplement, ale jest tylko jeden Kylian Mbappe. Jednocześnie, ja też jestem tylko jeden. Chcę po prostu być sobą i pomagać drużynie w najlepszy możliwy sposób, w jaki tylko mogę to robić.

Nawet w naszym zespole, obok mnie jest inny młody zawodnik radzący sobie wyśmienicie – Jude Bellingham. Jestem po prostu szczęśliwy, że wszyscy tutaj jesteśmy i dobrze się spisujemy. Priorytetem dla mnie jest wygrana w Mistrzostwach Świata, a nie wygranie nagrody dla najlepszego młodego zawodnika turnieju.