KSW na Stadionie Narodowym. Ostatni taniec czy nowy początek?

Największa organizacja MMA w Polsce powraca na Stadion Narodowy. Po blisko 5 latach od gali, której świadkami było ponad 57 tysięcy widzów, KSW spróbuje po raz kolejny wyprzedać największy obiekt sportowy w kraju. Czy XTB KSW 83: Colosseum 2 okaże się strzałem w dziesiątkę? Co w ogóle powinniśmy identyfikować jako sukces i jaki jest cel tego przedsięwzięcia? Czy to będzie ostatnie odcięcie kuponów od takich legend jak Mariusz Pudzianowski oraz Mamed Khalidov, a może szansa przebudzenia zjawiska, które przed laty generowało zainteresowanie milionów Polaków?

REKLAMA
źródło: twitter/KSW_MMA

Przede wszystkim, powinniśmy zadać sobie pytanie jaki jest cel organizacji gali na Stadionie Narodowym

Doraźny zastrzyk finansowy? To zapewne się uda, bowiem obserwując sprzedaż biletów na 3 miesiące przed wydarzeniem możemy zakładać optymistyczny scenariusz. Zaryzykujemy tezą, że KSW bez sięgania po nowe nazwiska i tak przyciągnie widzów na trybuny – organizacja nadal jest znaczącą marką w kraju. Scenariusz minimalistyczny jest bardzo możliwy – chociaż w żaden sposób nie pomoże rozwojowi MMA nad Wisłą. Gala się odbędzie, niestety potencjał zostanie zmarnowany.

KSW nadal ma spore grono fanów, ale popularnością coraz mocniej przegrywa z galami freakowymi. Oczywiście, trudno porównywać sportowców z gwiazdami Internetu, ale przecież KSW w swoich początkach samo korzystało ze znanych twarzy – niekoniecznie bazujących na aspektach sportowych. Kwestią czasu było, aż ktoś pójdzie krok dalej. Martin Lewandowski i Maciej Kawulski nie mogą nie zauważać problemu. Stoją przed trudnym zadaniem znalezienia złotego środka – pozostać organizacją sportową, a zarazem przyciągać uwagę milionów Polaków.

Celem XTB KSW 83: Colosseum 2 powinno być więc wygenerowanie jak największego rozgłosu. Takiego, w którym ludzie na tydzień przed galą będą „jarać” się walkami. Śledzić wywiady, interesować się bohaterami wydarzenia. Trudno o takie zachowanie, gdy społeczeństwo nie zna zawodników. Wiemy, że na gali zawalczy Mamed Khalidov. KSW może zorganizować jego kolejną walkę ze Scottem Askhamem, co pewnie będzie miało sens sportowy. Może postawić na rewanż z Mariuszem Pudzianowskim, co pewnie też wygeneruje zainteresowanie. Czy nie lepszym pomysłem byłaby jednak organizacja starcia Khalidova z Andersonem Silvą? Przy odpowiedniej promocji, to może być pojedynek, który wzbudzi emocje i rozgrzeje wyobraźnie milionów widzów. Problemem byłaby jednak gaża Brazylijczyka, który biorąc udział w walkach bokserskich otrzymywał ostatnio ponad pół miliona dolarów za występ. Jeśli chce się mierzyć wysoko, trzeba być gotowym na podjęcie ryzyka. Ale doraźnie pewnie inne opcje będą bardziej opłacalne.

Artur Szpilka ma spory potencjał

Będziemy mocno zdziwieni, jeśli na XTB KSW 83: Colosseum 2 nie dojdzie do starcia Mariusza Pudzianowskiego z Arturem Szpilką. Ten drugi ma 33-lata i powinien wykorzystać swoją popularność do przyciągania uwagi widzów. Wyprzedaż trybun Stadionu Narodowego nie ma jednak takiego znaczenia, jak dyskusji wokół gali. „Problem” z Pudzianem i Mamedem polega na tym, że są lubiani i mają wielkie grono fanów, ale jakkolwiek dziwnie to nie zabrzmi – nie budzą kontrowersji. Szpila ma prawdopodobnie tyle samo miłośników co hejterów. Do wzbudzenia emocji potrzeba zarówno pozytywnych jak i negatywnych postaci. Dlatego właśnie tak dobrze sprzedawał się Marcin Najman, który umiejętności ma znikome, ale ludzie chcieli widzieć go przegrywającego. KSW brakuje takich czarnych charakterów. Lukę mogliby wypełnić „lepsi” zawodnicy ze świata freaków. Nie owijajmy w bawełnę, wystarczyłoby zestawić Narkuna z Kasjo, albo Wrzoska z Ferrarim, a Internet zapłonie.

Tak na marginesie, KSW mogłoby podjąć temat rozmów z popularnymi youtuberami, bowiem na tejże platformie ich zasięgi są przerażająco małe. Niedawna konferencja przed High League 6 przyciągnęła uwagę ponad miliona widzów – ostatnie 8 filmów KSW uzbierało łącznie 50 tysięcy wyświetleń.

Gala KSW na Stadionie Narodowym musi być wyjątkowa

Na karcie powinno być wiele „pojedynków marzeń”, starć, o których dyskutować będzie się w szkole, pracy i kolejce na poczcie. Jeśli włodarze myślą przyszłościowo, warto zastanowić się, czy to nie jest idealna okazja na zrobienie sygnału w kierunku świata. Na rynku jest wiele mocnych nazwisk, wliczając w to Francisa Ngannou. KSW nie chce jednak zrobić kroku do przodu, przeczuwając, że podjęcie ryzyka będzie nieopłacalne. Unika freaków, unika zagranicznych gwiazd oczekujących wysokich gaży. Chce dalej robić swoje, nawet jeśli efekt nie rzuca na kolana. Dlatego właśnie spodziewamy się, że XTB KSW 83: Colosseum 2 nie będzie ostatnim tańcem ani nowym początkiem. To będzie gala z mocniejszymi nazwiskami, która przyciągnie uwagę fanów MMA, ale reszta kraju w ogóle nie zwróci na nią uwagi.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,604FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ