Prezes Ruchu Chorzów nie planuje zmiany trenera. A co z dyrektorem sportowym?

Jacek Sroka
Jacek Sroka
W trakcie czterech lat prezesury Seweryna Siemianowskiego Ruch Chorzów awansował z III ligi do PKO Ekstraklasy
W trakcie czterech lat prezesury Seweryna Siemianowskiego Ruch Chorzów awansował z III ligi do PKO Ekstraklasy Arkadiusz Gola
Prezes Ruchu Chorzów Seweryn Siemianowski mówi nam jak Niebieski Dawidek walczy z Goliatami PKO Ekstraklasy. Rządzący od czterech lat na Cichej były piłkarz chorzowian wierzy, że zaczną oni w końcu wygrywać i nie planuje zmiany trenera. Rozmawialiśmy też o tym czy w klubie zatrudniony zostanie dyrektor sportowy oraz o przeprowadzce drużyny na Stadion Śląski. Przeczytajcie wywiad z prezesem Ruchu Sewerynem Siemianowskim.

Prezes Ruchu Chorzów wierzy, że Niebiescy zaczną wygrywać mecze

W tym tygodniu minęły cztery lata odkąd objął pan funkcję prezesa Ruchu Chorzów. Świętował pan tę rocznicę?

To był dla mnie normalny dzień roboczy. Nawet bardziej intensywny niż inne, bo w związku z przeprowadzką drużyny na Stadion Śląski w klubie dużo się dzieje. Wieczorem byłem jednak na gali „Godomy po ślonsku”, gdzie w imieniu Ruchu odbierałem tytuł „Kamrat Ślonskij Godki”, którym uhonorowano klub i wtedy była okazja, by choć trochę celebrować obydwa wydarzenia.

W ciągu tych czterech lat Niebiescy świętowali trzy awanse. Chyba nawet pan nie spodziewał się, że chorzowski klub tak szybko wróci do elity.

Fajnie, że tak szybko udało nam się odbudować, że były sukcesy, choć po drodze było też wiele przeszkód - jak pandemia czy nasze kłopoty z infrastrukturą. Nigdy nie było łatwo i dalej nie jest, ale jak się myśli pozytywnie to można osiągnąć cel nawet szybciej niż sami zakładaliśmy.

Co najbardziej zapamiętał pan z tych czterech lat w fotelu prezesa?

Na pewno awans do PKO Ekstraklasy. To było podsumowanie pewnego etapu i dostarczyło nam mnóstwa pozytywnych wrażeń. W ostatnich dniach bardzo ucieszyła mnie natomiast informacja, że mamy otrzymać rządowe dofinansowanie budowy nowego stadionu, bo to również jest wielki sukces Ruchu. Udało nam się to osiągnąć dzięki robocie nas wszystkich, całej niebieskiej społeczności.

Wraz z kolejnymi awansami przybywało prezesowi obowiązków?

Przybywało, ale prawda jest też taka, że na każdym etapie tej roboty było bardzo dużo, bo jest nas mało w klubie. Mam wielki szacunek dla pracowników Ruchu, że dawaliśmy radę to wszystko uciągnąć. Wszyscy dwoimy się i troimy, żeby to wszystko ogarnąć. Wraz ze wspierającymi kibicami to zawsze musi się udawać.

W ekstraklasie Ruch spisuje się jednak na razie słabo. To pierwszy poważny kryzys klubu za pana prezesury.

To przejście do ekstraklasy na razie okazuje się dla nas bolesne. Zderzamy się z dopracowaną machiną, która pod naszą nieobecność w elicie bardzo się rozwinęła. To dla nas kolejne wyzwanie, któremu będziemy musieli sprostać. Mamy w kadrze kilkunastu zawodników, którzy dopiero zadebiutowali na tym szczeblu rozgrywek. Trzeba teraz ich wszystkich pozgrywać, wykazać jeszcze trochę cierpliwości, nie panikować i poczekać na kolejne zwycięstwa, bo jestem przekonany, że one nadejdą. W niejednym meczu pokazaliśmy przecież, że nie odstajemy od rywali. Czasem brakuje szczęścia, czasem odrobiny umiejętności. Musimy dołożyć na boisku tych kilka procent i doczekamy się naszych wygranych.

Prezes Ruchu Chorzów nie planuje zmiany trenera. A co z dyrektorem sportowym

Latem pozyskaliście aż 14 nowych zawodników, ale ilość nie przeszła na razie w jakość.

Ruch nie jest w tej chwili na piłkarskim rynku klubem pierwszego wyboru. W stosunku do tego, co zarabia się w ekstraklasie, płacimy mało, ale za to jesteśmy stabilni. Nasza drużyna jest jednak ambitna, chce się rozwijać. Wielu z tych chłopaków marzyło o grze w ekstraklasie i bardzo chcą się w niej pokazać. Wierzę, że w kolejnych spotkaniach udowodnią, że nie są w tej lidze chłopcami do bicia. Przypomnę, że liczba transferów była spora również po wcześniejszych awansach, bo każdego roku chcieliśmy wzmacniać naszą kadrę i zwiększać konkurencję na każdej pozycji. Cały czas staramy się przy tym bazować na zawodnikach polskich, często pochodzących z naszego regionu. Ten rynek jest bardzo trudny, a my jesteśmy na nim nawet nie Dawidem, ale Dawidkiem walczącym z Goliatami. Pamiętamy jednak, że w sporcie nie ma rzeczy niemożliwych. Cztery lata temu niemożliwe wydawało się uratowanie Ruchu przed upadkiem, a jednak udało się to zrobić, więc nasze utrzymanie się w ekstraklasie też może się udać.

Część kibiców domaga się dymisji trenera Jarosława Skrobacza, choć doceniają to co osiągnął wcześniej z Ruchem. Jak pan reaguje na te głosy?

Ilu kibiców, tyle opinii. To jest zupełnie normalne, bo każdy z nich chce dla Ruchu jak najlepiej, ale nie zawsze wie, jak wygląda to wszystko od środka. My jesteśmy w stałym kontakcie z trenerem. Wspieramy sztab szkoleniowy dbając o dobre relacje z nim i drużyną na każdej płaszczyźnie. Jeszcze raz apeluję do kibiców o trochę cierpliwości. Ci chłopcy muszą trochę okrzepnąć w tej lidze i popełniać jak najmniej błędów, jednocześnie pokazując swoje największe atuty. A na ocenianie naszej decyzji odnośnie sztabu przyjdzie jeszcze czas. Na pewno my w tej kwestii w klubie staramy się zachować zdrowy rozsądek i podejmować decyzje, które uważamy za najlepsze dla klubu.

Kibice apelują także o zatrudnienie na Cichej dyrektora sportowego. Widzi pan taką potrzebę?

Nie mamy takiego stanowiska w klubie i myślę, że na razie nie ma chyba takiej potrzeby. W tej chwili te obowiązki ogarniamy wspólnie. Uważam, że przez kilka ostatnich lat robiliśmy to dobrze i nikt nie mógł się do tego przyczepić. Marcin (Stokłosa, wiceprezes klubu – jac) jest teraz na kursie PZPN dla dyrektorów sportowych, ja kończę kurs dla dyrektorów akademii piłkarskich, bo nie chcemy w klubie mnożyć stanowisk, patrząc także na aspekt finansowy.

Prezes Ruchu Chorzów o przeprowadzce drużyny Niebieskich na Stadion Śląski

Ruch w najbliższym czasie czeka przeprowadzka drużyny na Stadion Śląski. Pierwszy mecz w Kotle Czarownic Niebiescy zagrają już 28 października.

To kolejne wyzwanie, ale wierzę, że nasza ekipa mu sprosta i będziemy robić tam fajne eventy przyciągające wiele tysięcy ludzi. Zaczynamy na Śląskim od meczu ze Śląskiem, czyli obecnym liderem PKO Ekstraklasy. Wierzę, że zapełnimy trybuny i kibice czekając na wybudowanie stadionu na Cichej będą przeżywać na naszych meczach na tym obiekcie wielkie emocje.

Na jaką frekwencję liczy pan podczas występów Niebieskich na Stadionie Śląskim?

Na pierwszy pojedynek ze Śląskiem planowaliśmy udostępnić 33 tysiące miejsc, ale wobec zamknięcia sektora gości dostępnych będzie 29 tysięcy wejściówek. Na mecze z Legią, Górnikiem czy Lechem chcemy przyjąć 40,8 tysiąca fanów, natomiast podczas spotkania przyjaźni z Widzewem, które wypadnie w urodziny Ruchu 20 kwietnia, chcemy zapełnić cały stadion, czyli 54 tysiące, i pobić rekord frekwencji na meczu ligowym w Polsce. Nie wiem czy nam się to uda, ale wszyscy o tym marzymy. Jeśli to wszystko fajnie wypali, to nawet po wybudowaniu naszego nowego stadionu na Cichej moglibyśmy wracać na Śląski na te najważniejsze potyczki.

Pracując jako prezes Rucbu znajduje pan jeszcze czas na trenowanie swojej drużyny chorzowskich trampkarzy?

Z moim starym zespołem w kategorii C1 udało mi się jeszcze wywalczyć awans. W drużynie nowego rocznika pełnię funkcję asystenta szkoleniowca, biorąc udział treningach, ale nie zawsze mogąc być meczach. Jest to też wynikiem tego, że jestem uczestnikiem bardzo absorbującego kursu dyrektorów akademii. Praca trenera ciągle sprawia mi dużo frajdy i jest odskocznią od obowiązków organizacyjno-biurowych, których mam multum. W miarę możliwości chcę ją kontynuować zarówno dla zdrowia psychicznego jak i fizycznego (śmiech).

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24