Premier przyłapany na nagraniach. A potem drogi "prezent" dla Kubicy

To było coś, co wydawało się absolutnie niemożliwe. Robert Kubica w 2019 r. wrócił do Formuły 1. Ogromną w tym rolę odegrała firma Orlen, która została partnerem ekipy Williams. Koncern naftowy wydał na to ok. 10 mln euro rocznie, a że umowa miała opcję przedłużenia o kolejny sezon, w sumie mogła wynieść nawet 100 mln zł! To najwyższa kwota, jaką polska firma wyłożyłaby na kontrakt sponsorski. Ale z pewnością opłacała się firmie kierowanej przez Daniela Obajtka. To jeden z przykładów na to, jak odchodzące rządy Prawa i Sprawiedliwości działały w sporcie przez ostatnie lata. A ta historia ma swój ciąg dalszy.

12 grudnia 2023, 06:30
Mateusz Morawiecki i Robert Kubica
Mateusz Morawiecki i Robert Kubica (Foto: Piotr Nowak, Radek Pietruszka / PAP (zdjęcia) - PS.Onet.pl)

Umowa między Williamsem a Orlenem skonstruowano w sposób ostrożny. Obowiązywała na zasadach "50+50", bo zawierała możliwość przedłużenia po jednym sezonie na takich samych warunkach finansowych. Chodziło o zabezpieczenie się na okoliczność przejścia Roberta do innego zespołu, bo polska firma chce być obecna tam, gdzie polski kierowca.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Powrót Kubicy został odnotowany na całym świecie. Wydawało się bowiem, że Polak, który 13 lat temu w wypadku podczas rajdu Ronde di Andora we Włoszech stracił częściowo władzę w ręce, nie ma szans na rywalizację w tak wymagającej serii.

Mateusz Morawiecki nagrany, gdy mówił o "pięciu dychach"

Ciekawe były okoliczności wejścia Orlenu do Williamsa. Wszystko zbiegło się bowiem z publikacją nagrań Mateusza Morawieckiego sprzed kilku lat z restauracji "Sowa i Przyjaciele", na których premier, jeszcze jako szef banku BZ WBK (jego właścicielem była grupa Santander), mówił w prywatnej rozmowie, że nie ma ochoty wspierać Kubicy. To działo się kilka lat temu, gdy nasz kierowca miał dołączyć do ekipy Ferrari wspieranej przez Santander. Premier mówił, że chodziło o "pięć dych", mając na myśli prawdopodobnie 50 mln zł rocznie. Po październikowym spotkaniu premiera Morawieckiego z Kubicą nasz kierowca napisał, że nie chowa urazy, ale i tak pojawiło się sporo krytyki, bo wielu odebrało pomysł jako prezent dla kierowcy.

Ostrożność w konstruowaniu umowy z Williamsem ze strony Orlenu była słuszna. Przygoda Kubicy z tym teamem potrwała bowiem tylko rok. To nie był udany sezon dla Polaka, gazeta "The Telegraph" uznała go za najgorszego kierowcę całego sezonu, choć bolid Williamsa był bardzo słaby. Kubica zdobył jeden punkt przez cały sezon i zajął 19. miejsce w stawce — ostatni był jego kolega z Williamsa, George Russell (który dziś jeździ w Mercedesie). To spowodowało, że o Kubicy zaczęto mówić jako o "pay-driverze" — czyli kierowcy, który zdobywa miejsce w zespole niekoniecznie ze względu na umiejętności, a dzięki sponsorom, których jest w stanie przyciągnąć.

"To nie był udany powrót Roberta Kubicy do F1. Całkowicie przepadł w kwalifikacjach (...). Można uznać, że jego powrót na najwyższy poziom motorsportu był stratą czasu, ale to byłyby zbyt ostre słowa. Sam powrót do F1 i rywalizacja na tym poziomie jest imponująca. Tak naprawdę, jedyną osobą, która może ocenić swoją wartość, jest w tej chwili sam Robert Kubica" – napisał brytyjski dziennik.

Robert Kubica: nie żałuję powrotu

– Nie żałuje powrotu, nikt przecież nie przystawiał mi broni do głowy, gdy podejmowałem tę decyzję. Wiedziałem, że to będzie trudny sezon, ale moim celem było wrócić do królowej motorsportu i z osobistego punktu widzenia było to wielkie osiągnięcie – mówił wówczas kierowca z Krakowa w rozmowie z "RaceFans".

Kiedy Orlen i Kubica odeszli z Williamsa, przenieśli się do Alfa Romeo. Tam Kubica był kierowcą testowym i rozwojowym, a Orlen był sponsorem tej ekipy w latach 2020-2022.

Współpraca Orlenu z Kubicą przynosi koncernowi naftowemu ogromne zyski. Mowa o setkach milionów zł. Z raportu finansowego firmy za rok 2021 można wyczytać, że zarobek z całego ruchu reklamowego związanego z kierowcą przyniósł przedsiębiorstwu kierowanemu przez Daniela Obajtka 650 mln zł (tzw. ekwiwalent reklamowy). A niedawno umowę przedłużono o kolejne trzy lata.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Źródło:Przegląd Sportowy Onet
Autor:KOL
Data utworzenia: 12 grudnia 2023 06:30