Adam Siao Him Fa to francuski łyżwiarz figurowy pochodzenia maurytyjskiego. 22-latek bierze udział w konkurencji solistów. Nie inaczej było podczas tegorocznych mistrzostw Europy w łyżwiarstwie figurowym w litewskim Kownie.
Siao Him Fa podczas piątkowego występu osiągnął kapitalny rezultat. Łyżwiarz zajął pierwsze miejsce i tym samym obronił tytuł. Nawet ujemne punkty nie odebrały mu upragnionego medalu. Sędziowie ukarali go za wykonanie zakazanego regulaminem salta w tył. Ten element już od blisko 48 lat jest zabroniony przez międzynarodową federację. Po zakończonym występie publiczność oszalała. Niektórzy kibice zaczęli oklaskiwać go na stojąco.
- Dziękuję za to, że pomagacie sportowcom przekraczać kolejne granice naszych możliwości. Wykonałem dla was salto w tył. To mały francuski akcent - powiedział w przemowie na torze lodowym, cytowany przez france24.com.
Salto w tył można było legalnie wykonywać do 1976 r. Później Międzynarodowa Unia Łyżwiarska uznała, że ewentualne przewrócenie się na taflę lodu jest zbyt niebezpieczne. Do tego zawodnik bądź zawodniczka próbująca wylądować, może uszkodzić powierzchnię lodu. Łyżwa może zatonąć i utworzyć dziurę lub inne zagrożenie, które może być niebezpieczne dla następnej osoby, która wejdzie na lód.
Ostatecznie 22-latek w programie dowolnym uzyskał łącznie 276,17 punktów. Srebro wywalczył Estończyk Aleksandr Selevko z 256,99 punktami, a na ostatnim stopniu podium stanął Włoch Matteo Rizzo z dorobkiem 250,87 pkt.
Siao Him Fa nie jest pierwszym przedstawicielem tej dyscypliny, który wykonał ten zakazany element. W przeszłości ten sam skok wykonała m.in. Surya Bonaly.
W piątkowym konkursie w łyżwiarstwie figurowym brał udział reprezentant Polski 24-letni Władimir Samojłow, który zmieścił się w czołowej dziesiątce rywalizacji. To najlepszy rezultat dla Polski od 30 lat.