17-letnia gwiazda z Rosji ma kolejne problemy. Rodacy podjęli bolesną decyzję

29 stycznia Trybunał ds. Sportu w Lozannie nałożył na Kamiłę Walijewą czteroletnią dyskwalifikację. Łyżwiarka podczas igrzysk olimpijskich w Pekinie miała startować po zażyciu trimetazydyny, która jest substancją niedozwoloną. Teraz 17-letnia Rosjanka ma kolejne problemy.

Kamiła Walijewa w styczniu tego roku została zdyskwalifikowana przez trybunał w Lozannie za stosowanie dopingu. - Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie (CAS) stwierdził, że Walijewa przyjmowała trimetazydynę. Jego działanie, które sportowcy mogą uznać za pożądane to przyspieszenie metabolizmu i zwiększenie wydolności. Na liście środków zakazanych przez Światową Agencję Antydopingową (WADA) znajduje się od 2013 roku - pisał Sport.pl.

Zobacz wideo Michał Niewiński z brązowym medalem PŚ w short tracku w Gdańsku. "To był mój cel"

Kamiła Walijewa ma kolejne problemy. Ta decyzja Rosjan ją zaboli

- Z mojej strony mogę jedynie powiedzieć, że nie brałam dopingu świadomie. Próbowałam stosować się do zasad tak bardzo, jak to możliwe - tłumaczyła się Rosjanka. Łyżwiarkę figurową pozbawiono wszystkich tytułów zdobytych od grudnia 2021 roku. Straciła m.in. tytuły mistrzyni Europy i igrzysk olimpijskich.

Działacze z Rosji mieli się od tego wyroku odwoływać. Teraz poinformowano, że Kamiła Walijewa została wykluczona z kadry narodowej.

- Wszystko odbyło się zgodnie z przepisami legislacyjnymi - powiedział Alexander Kogan, dyrektor generalny Rosyjskiego Związku Łyżwiarstwa Figurowego, cytowany przez agencję TASS.

- Decyzja o jej wyrzuceniu z kadry jest logiczna. Nie sądzę, że mogła ona zaskoczyć samą Walijewą. W drużynie narodowej znajdują się sportowcy, którzy mogą występować w zawodach - skomentowała Natalia Biestiemianowa, złota medalistka igrzysk olimpijskich w parach tanecznych z 1988 roku w Calgary.

Walijewa może mieć też kolejne kłopoty. Niemiecki "Sport" informuje, że Rosjanka może zostać zdyskwalifikowana aż do 2029 roku. - Naruszenie zasad jej dyskwalifikacji skutkowałoby nowym zakazem, który miałby taką samą długość jak pierwotny zakaz. Oznacza to, że do jej czteroletniego zakazu dodano by kolejne cztery lata - czytamy w "Interii".

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.