Ostatnio Jeremy Sochan jest w bardzo dobrej formie. Kilka dni temu w "polskim meczu" przeciwko Golden State Warriors, gdzie występuje Brandin Podziemski, 20-latek zaprezentował się świetnie, a San Antonio Spurs niespodziewanie zwyciężyli 126:113. Sochan zdobył 20 punktów, a do tego zaliczył pięć zbiórek i jedną asystę. W nocy z piątku na sobotę zespół Polaka rozegrał kolejny mecz, tym razem przeciwko Denver Nuggets.
W starciu z mistrzami NBA Jeremy Sochan znów kapitalnie prezentował się na parkiecie. W tym sezonie drużyna z Denver już dwukrotnie pokonywała Spurs, jednak podczas ostatniego spotkania miała ogromne problemy ze skutecznością. Pierwsze fazy meczu nie zapowiadały, że może dojść do niespodzianki. Denver Nuggets pod koniec pierwszej kwarty wygrywali różnicą aż 19 punktów, przez co wydawało się, że spokojnie "dowiozą" dobry wynik do końca.
Tymczasem zespół prowadzony przez Gregga Popovicha systematycznie, krok po kroku odrabiał straty. W końcu w połowie trzeciej kwarty obie drużyny dzieliły zaledwie cztery oczka. W dużej mierze była to zasługa Sochana, który ostatecznie w całym meczu zdobył 19 punktów, dołożył też sześć zbiórek i cztery asysty, co było najlepszym wynikiem w całej drużynie. W sumie Polak spędził na parkiecie niecałe pół godziny. W tym czasie popisał się m.in. efektowną akcją w trzeciej kwarcie, czym Spurs pochwalili się w mediach społecznościowych.
Gospodarze, jak w całym sezonie, mieli dobre momenty, jednak pojedyncze zrywy nie wystarczyły, aby ograć mistrzów NBA. Spotkanie zakończyło się porażką San Antonio Spurs 106:117. Ekipa Popovicha straciła już nawet matematyczne szanse na awans do fazy play-off i z bilansem 14-53 jest najgorszym zespołem Konferencji Zachodniej. W nocy z niedzieli na poniedziałek koszykarze Spurs zagrają z Brooklyn Nets, którzy plasują się na 11. lokacie Konferencji Wschodniej.