Ależ występ Polki w MŚ! Czekaliśmy na to 25 lat. Brawo! [WIDEO]

Jekaterina Kurakowa pokazała się ze znakomitej strony podczas rozgrywanych w Montrealu mistrzostw świata w łyżwiarstwie figurowym. Zajęła najwyższe w karierze w imprezie rangi światowej 11. miejsce. To najlepszy wynik reprezentantki Polski od 1999 r. Historycznym osiągnięciem może pochwalić się także triumfatorka zmagań - Japonka Kaori Sakamoto.

Jekaterina Kurakowa ponownie oczarowała publiczność. Pochodząca z Moskwy łyżwiarka od 2019 r. reprezentuje Polskę i udowadnia, że stać ją na bardzo wiele. W 2022 r. wystąpiła na igrzyskach olimpijskich w Pekinie, gdzie w konkurencji solistek zajęła 12. miejsce. W tym samym roku wywalczyła brąz mistrzostw Europy, choć medal przyznano jej po dwóch latach po dyskwalifikacji Rosjanki Kamiły Walijewej. Teraz osiągnęła kolejny życiowy sukces.

Zobacz wideo Probierz szykuje tajną broń na Walię? "Oby nasze marzenia nie znalazły się w koszu"

Świetny występ Polki w MŚ. Kurakowa otarła się o dziesiątkę. Ćwierć wieku czekaliśmy na taki wynik

21-latka ma za sobą udane mistrzostwa świata w kanadyjskim Montrealu. Po programie krótkim z notą 62,34 pkt zajmowała 14. pozycję. Jeszcze lepiej pojechała w programie dowolnym. Uzyskała w nim dziesiąty wynik, co w sumie przełożyło się na awans o trzy lokaty na 11. miejsce i łączną notę rzędu 184,76 pkt. Tak wysoko w imprezie tej rangi nie uplasowała się żadne z reprezentantek Polski od 25 lat. W 1999 r. na szóstym miejscu mistrzostwa świata skończyła Anna Rechnio.

W rywalizacji o medale nie zabrakło wielkich emocji. Po programie krótkim nieoczekiwanie prowadziła Belgijka Loena Hendrickx. Z kolei wielka faworytka do złota Kaori Sakamoto była dopiero czwarta. Podczas programu dowolnego Japonka zaprezentowała się jednak spektakularnie. Rozpoczęła podwójnym Axlem, wykonała potrójnego Lutza i sześć kolejnych potrójnych skoków, w tym potrójną kombinację. Dzięki temu przesunęła się górę klasyfikacji. Z kolei Hendrickx zaliczyła upadek przy potrójnym flipie, co kosztowało ją sporo punktów. Ostatecznie panie zamieniły się miejscami. Sakamoto wygrała, a Belgijka wypadła poza podium. Srebro przypadło Amerykance Isabeau Levito, a brąz Koreance Chaeyeon Kim.

Dla Sakamoto to już trzecie z rzędu złoto mistrzostw świata. Tym samym obroniła tytuł sprzed roku z Saitamy i sprzed dwóch lat z Montpellier. Taką serią nie może pochwalić się żadna solistka od czasów Amerykanki Peggy Fleming, która wygrywała rok po roku w latach 1966-1968.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.