Wow! Rzuca wolne dziwniej nawet od Sochana. Czegoś takiego nie widzieliście [WIDEO]

Jeremy Sochan na początku kariery w NBA zdecydował się na rewolucyjną zmianę i zaczął wykonywać rzuty osobiste jedną ręką. To okazało się trafnym pomysłem, gdyż doszlifował ten element i znacząco poprawił swoją skuteczność. Śladem Polaka chciałby podążyć Moses Brown z Portland Trail Blazers, lecz na razie kompletnie mu to nie wychodzi. Wykonywane przez niego rzuty wolne wyglądają kuriozalnie, a przede wszystkim nie przynoszą punktów.

Jeremy Sochan na początku kariery w NBA miał problem z wykorzystywaniem rzutów osobistych. Aby temu zaradzić, zdecydował się na rzucanie ich jedną ręką, dzięki czemu jego skuteczność znacząco wzrosła. Ale jest zawodnik, który w tym elemencie zaskakuje jeszcze bardziej od Polaka.

Zobacz wideo Koniec sezonu polskich łyżwiarzy. Prezes PZŁS, Rafał Tataruch, podsumowuje. "My się teraz rozpędzamy"

Jeremy Sochan znalazł naśladowcę w NBA. Na razie nieudolnego

Moses Brown już w rozgrywkach uniwersyteckich bardzo słabo radził sobie z rzutami wolnymi. Jego skuteczność wynosiła 35,2 proc., chociaż nie przeszkodziło mu się to dostać do NBA. Mierzącego 218 cm środkowego pięć lat temu wybrali w drafcie Portland Trail Blazers, do którego to zespołu wrócił w zeszłym roku. Ale nadal ma problem z trafianiem z linii rzutów osobistych.

Media społecznościowe obiegło nagranie rzutu Browna z niedawnego meczu przeciwko Los Angeles Clippers. Podobnie jak Sochan próbował trafić do kosza jedną ręką, ale przy tym rzucił z odchyleniem nadgarstka do boku, jakby chciał nadać piłce rotację. W dodatku jego ramię nie jest w pełni wyprostowane, tak jak było u Polaka. Nie okazało się to skuteczne i 24-latek tylko obił obręcz.

Moses Brown ma ogromne problemy z rzutami wolnymi. Tragiczna skuteczność

W podobny sposób środkowy Trail Blazers próbował zdobyć punkty w rywalizacji z Atlantą Hawks (106:120). Pod koniec trzeciej kwarty stanął na linii rzutów wolnych, lecz żadna z dwóch prób nie okazała się skuteczna.

Brown zapewne dalej będzie szukał sposobu na udoskonalenie tego elementu gry. W tym sezonie wykorzystał tylko sześć z 25 prób, co daje mu katastrofalną skuteczność 24 proc. Nawet jak na niego jest to fatalny rezultat, średnia z jego całej kariery w NBA to 53,8 proc.

Pod tym względem 24-latek może brać przykład z Sochana, który debiutancki sezon zakończył ze skutecznością rzutów wolnych na poziomie 69,8 proc. W obecnych rozgrywkach jest to już o wiele lepsze 77,1 proc. Średnia Polaka od początku występów w NBA to 73,8 proc.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.