Orlando Magic był pierwszym klubem Gortata w Stanach Zjednoczonych, to w barwach tego zespołu debiutował w NBA (choć w drafcie na początku wybrali go Phoenix Suns). Koszykarz już w drugim sezonie stał się istotną postacią tej drużyny. W finale NBA z 2009 roku jego zespół mierzył się z Los Angeles Lakers. Polak zagrał w każdym z pięciu meczów, choć ostatecznie nie mógł cieszyć się ze zwycięstwa. Orlando Magic przegrali 1:4.
I choć koszykarz już zakończył karierę, to nie przestał interesować się sportem, w którym przez lata odnosił sukcesy. W nocy z piątku na sobotę Orlando Magic grali u siebie z Los Angeles Clippers - ostatnim klubem w karierze Marcina Gortata - i Polak zdecydował się wybrać na to spotkanie. Gospodarzom tego meczu ta wizyta nie umknęła i w trakcie jednej z przerw zaprosili go na parkiet, gdzie otrzymał on pamiątkową koszulkę.
"Powitajmy ponownie numer 13. Marcina Gortata! Gortat dołączył do Magiców w 2008 roku, spędził cztery sezony w Orlando i był członkiem drużyny, która zagrała w finale NBA w 2009 roku. CEO Orlando Magic Alex Martins przekazuje Marcinowi pamiątkową koszulkę z okazji 35-lecia klubu. Dziękujemy za twoją grę w Orlando Magic i za wspomnienia. The Hammer, numer 13. Marcin Gortat!" - brzmiał głos spikera, gdy były koszykarz nie ukrywał szczęścia.
Tego wieczoru Orlando Magic nie mieli jednak powodów do zadowolenia. Ostatecznie przegrali z Los Angeles Clippers 97-100, choć w ostatniej kwarcie potrafili odrobić dziesięciopunktową stratę i w pewnym momencie prowadzili już 94:89.