A jednak! Wielkie przejęcie w sporcie. Miliardy na stole

Plotki okazały się prawdą! W poniedziałek Liberty Media poinformowało o podpisaniu umowy na zakup większościowych akcji w Dornie, a więc firmie, do której należy MotoGP. Tym samym właściciel Formuły 1 najprawdopodobniej dopisze do portfolio kolejną serię wyścigową. Całość transakcji ma opiewać na gigantyczną kwotę. Niewykluczone jednak, że Amerykanie napotkają na problem. Do gry wkroczyć może Unia Europejska, co zrobiła już przed laty.

W 2016 roku doszło do dość dużej zmiany w Formule 1. Wówczas "królową motorsportu" z rąk CVC Capital Parters przejęło Liberty Media. W ostatnich dniach coraz więcej mówiło się o planach ekspansji amerykańskiego przedsiębiorstwa. Spekulowano, że może wpisać do portfolio kolejną serię wyścigową. I wydaje się, że w poniedziałek owe plotki znalazły odzwierciedlenie w rzeczywistości. 

Zobacz wideo Koniec sezonu polskich łyżwiarzy. Prezes PZŁS, Rafał Tataruch, podsumowuje. "My się teraz rozpędzamy"

Liberty Media przejmuje MotoGP. Wielka transakcja powoli staje się faktem

Okazuje się, że Liberty Media podpisało umowę na zakup większościowego pakietu akcji Dorny, a więc właściciela MotoGP. Jak się okazuje, firma przejmie 86 procent udziałów. Pozostałe 14 procent pozostanie w gestii dotychczasowego właściciela tej serii. 

- Jesteśmy podekscytowani, że będziemy mieli okazję poszerzyć nasze portfolio. MotoGP to globalna seria, która może pochwalić się lojalną, a przede wszystkim entuzjastyczną rzeszą fanów. Motocyklowe Mistrzostwa Świata urzekają wyścigami i generują duży przepływ pieniędzy - mówił Greg Maffei, prezes i dyrektor generalny Liberty Media.

- Carmelo Ezpelecie [szefowi MotoGP, przyp. red.] i jego zespołowi udało się stworzyć wspaniałe widowisko sportowe, które teraz będziemy mogli udostępnić jeszcze szerszej widowni na całym świecie. Zamierzamy rozwijać ten sport dla fanów MotoGP, zespołów, partnerów handlowych i naszych akcjonariuszy - dodawał.

Jak możemy przeczytać w notatce prasowej na stronie motogp.com, wspomniany Ezpeleta pozostanie na czele projektu. Na stanowisku zasiada już od 1994 roku. Cała transakcja ma wynieść około 4 mld dolarów. Nowi udziałowcy rzekomo pokryją zadłużenie, jakie przez lata wygenerowała Dorna.

"Oczekuje się, że cały proces zostanie sfinalizowany do końca 2024 roku. Jest on zależny od kilku czynników. Mowa o uzyskaniu zezwoleń i zgód organów ds. konkurencji i inwestycji zagranicznych w różnych jurysdykcjach" - czytamy.

Liberty Media może mieć problem. To Unia Europejska

W związku z tym nie wiadomo jeszcze, czy do wspomnianej transakcji dojdzie. Co więcej, jak podaje sportico.com, na drodze może stanąć Unia Europejska. Organ może zablokować przejęcie, jeśli uzna, że Liberty Media złamało przepisy antymonopolowe. 

W końcu podobnie było w 2006 roku w przypadku poprzedniego właściciela F1, CVC. Wówczas musiał on sprzedać prawa do MotoGP, by nabyć "królową motorsportu". O tym, czy ostatecznie dojdzie do tej transakcji, przekonamy się w najbliższych miesiącach.

Na początku marca wystartował sezon MotoGP, a kibice mogli zobaczyć już dwa emocjonujące wyścigi i sprinty. Obecnie na czele tabeli jest Jorge Martin. Obrońca tytułu Francesco Bagnaia zajmuje czwartą lokatę, tracąc 23 punkty do lidera. Kolejny wyścig już w niedzielę 14 kwietnia na torze Austin w Teksasie. Królem tego obiektu jest Marc Marquez - wygrywał tam aż siedmiokrotnie. I to właśnie on będzie faworytem do zwycięstwa, mimo że od tego sezonu jeździ na nowym dla siebie motocyklu, w zespole Gresini Racing.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.