Verstappen naprawdę to powiedział. O tych słowach będzie głośno

Jaka będzie przyszłość Maxa Verstappena? Kto będzie zespołowym kolegą Holendra, jeśli ten zostanie w Red Bullu? To pytania, które pojawiają się w mediach już od kilku tygodni i zapewne będą w przestrzeni publicznej przez długi czas. Media informują, że nowym kolegą Verstappena w Red Bullu mógłby zostać Fernando Alonso, a więc dwukrotny mistrz świata. Jak na tę perspektywę patrzy sam Verstappen? Jego opinia może być zaskakująca.

Max Verstappen wywalczył w poprzednim sezonie trzeci tytuł mistrza świata Formuły 1. Holender wtedy kompletnie zdominował rywalizację, wygrywając 19 z 22 Grand Prix. Kierowca Red Bulla nie wygrał tylko w Arabii Saudyjskiej, Azerbejdżanie i Singapurze. Verstappen dobrze wszedł w obecny sezon, wygrywając wyścigi w Bahrajnie oraz Arabii Saudyjskiej. W Australii musiał jednak zakończyć rywalizację po kilku okrążeniach przez problemy z bolidem, przez co wyścig wygrał Carlos Sainz z Ferrari.

Zobacz wideo Michał Probierz odpowiada na głośny tekst Sport.pl. Mocna polemika. "Dobrze, że się prześlizgnęliśmy"

O Verstappenie jest też głośno ze względu na plotki, jakie pojawiają się w mediach od kilku tygodni. Przed rozpoczęciem sezonu toczyło się wewnętrzne postępowanie ws. niestosownego zachowania Christiana Hornera, szefa Red Bulla, który miał wysyłać niestosowne zdjęcia do jednej z pracownic. Potem jednak Red Bull ukarał pracownicę. Wtedy plotki o odejściu Verstappena miał też wzniecić jego ojciec Jos, który w rozmowach ze znajomymi podkreślał, że Max odejdzie, jeśli Horner pozostanie na stanowisku. Miał on też uzależniać swoją przyszłość w Red Bullu od tego, czy w zespole zostanie Adrian Newey, jego konstruktor.

Verstappen ma ważną umowę z Red Bullem do końca 2028 r., ale ma możliwość jej rozwiązania. To Max uchodzi za idealnego następcę Lewisa Hamiltona w Mercedesie, czego nie ukrywa Toto Wolff, szef zespołu z Brackley. Kto jednak może być zespołowym partnerem Verstappena, jeżeli Holender nadal będzie w Red Bullu?

Verstappen i Alonso w Red Bullu? Max reaguje. "To byłoby dziwne"

Od sezonu 2021 zespołowym partnerem Verstappena jest Meksykanin Sergio Perez. W 2022 i 2023 r. został on wicemistrzem świata, ale ostatnie występy w bolidzie Red Bulla pozostawiały wiele do życzenia. W związku z tym, że kontrakt Pereza jest ważny do końca sezonu 2024, to w mediach pojawiają się spekulacje odnośnie jego ewentualnego następcy. Jednym z nich może być Fernando Alonso z Astona Martina, który zdobywał mistrzostwo świata w 2005 i 2006 r. 29 lipca Alonso skończy 43 lata. Jak na taki pomysł zapatruje się Verstappen?

- Nie obchodzi mnie, kto będzie ze mną w zespole. Powiedziałem to też władzom. Wierzę w siebie i mogę pokonać każdego. Red Bull zawsze miał tradycję szkolenia młodych kierowców. Podpisanie Pereza nie pasowało do tego trendu. Gdybyście mnie zapytali, to dziwne byłoby podpisanie kontraktu z 42-letnim kierowcą. Ja mogę dogadać się z Alonso w jednym zespole, zupełnie nie o to mi chodzi. Ale patrzę też na przyszłość zespołu, ostatecznie to od nich zależy, kto będzie jeździł w tym bolidzie - powiedział Verstappen dla dziennika "De Limburger".

Alonso został zapytany o ewentualny transfer do Red Bulla przed Grand Prix Japonii na torze Suzuka. Jak na to zareagował? - Jeśli Max opuści Red Bulla, to pewnie będzie miało na mnie jakiś wpływ, ale nie ma na to szans. To coś, o czym zbyt wiele nie myślę. Dopiero latem podejmę decyzję, czy nadal będę się ścigał. A jeśli zechcę dalej się ścigać, to wtedy zdecyduję, gdzie będzie najlepsza możliwość. Nie interesujmy się tym zbytnio, tylko pojawia się ten stres - wyjaśnił Hiszpan, cytowany przez Sky Sports. Do tej pory Alonso był kierowcą takich zespołów, jak Minardi, Renault, McLaren, Ferrari, Alpine oraz Aston Martin.

Wyścig o Grand Prix Japonii odbędzie się w najbliższą niedzielę o godz. 7:00 czasu polskiego. W kwalifikacjach najlepszy okazał się Verstappen z czasem 1:28.197, który wyprzedził o 0,066 s drugiego Pereza i o 0,292 s trzeciego Lando Norrisa. Alonso zajął wtedy piąte miejsce z czasem 1:28.686 i stratą 0,489 s do Verstappena.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.