Wszystko wyjaśnione. Fernando Alonso zdecydował

Fernando Alonso może zostać zespołowym kolegą Maxa Verstappena lub zostać jego następcą w Red Bullu - o tym informowały media związane z F1 w ostatnich tygodniach. Do sprawy odnosili się obaj kierowcy. Teraz jest już wszystko jasne nt. przyszłości Hiszpana. Aston Martin wystosował oficjalny komunikat na stronie internetowej, a także w mediach społecznościowych. - W ciągu ostatnich miesięcy wiele mówiono i pisano o mojej przyszłości - zaczął Alonso.

Przez ostatnie tygodnie głównym tematem wokół transferowych ruchów w Formule 1 jest przyszłość Maxa Verstappena. Holender ma ważną umowę z Red Bullem do końca 2028 r., natomiast tu ma możliwość jej wcześniejszego rozwiązania. Verstappen uchodzi za idealnego następcę Lewisa Hamiltona w Mercedesie. Wcześniej w Red Bullu toczyło się wewnętrzne postępowanie ws. Christiana Hornera odnośnie wysyłania niestosownych zdjęć jednej z pracownic. Verstappen ma uzależniać też swoją przyszłość w Red Bullu od tego, czy w zespole zostanie konstruktor Adrian Newey.

Zobacz wideo Michał Probierz odpowiada na głośny tekst Sport.pl. Mocna polemika. "Dobrze, że się prześlizgnęliśmy"

Głośno też jest o tym, kto potencjalnie będzie nowym zespołowym kolegą Verstappena w Red Bullu od nowego sezonu. Obecnie jest nim Meksykanin Sergio Perez, ale jego kontrakt jest ważny tylko do końca tego sezonu. Wcześniej Horner mówił w samych superlatywach o Lando Norrisie z McLarena. Pojawiały się też doniesienia o transferze Fernando Alonso. - Red Bull miał tradycję szkolenia młodych kierowców. Podpisanie Pereza nie pasowało do tego trendu. Gdybyście mnie zapytali, to dziwne byłoby podpisanie kontraktu z 42-letnim kierowcą - mówił Verstappen w wywiadzie dla dziennika "De Limburger".

A jak na plotki wtedy reagował sam Alonso? - Jeśli Max opuści Red Bulla, to pewnie będzie miało na mnie jakiś wpływ, ale nie ma na to szans. To coś, o czym zbyt wiele nie myślę. Dopiero latem podejmę decyzję, czy nadal będę się ścigał. A jeśli zechcę dalej się ścigać, to wtedy zdecyduję, gdzie będzie najlepsza możliwość - przekazał kierowca Astona Martina. Jego przyszłość wyjaśniła się jednak dużo szybciej.

Alonso podpisał. Wszystko jasne. "To dopiero początek projektu"

Aston Martin poinformował w oficjalnym komunikacie o nowym kontrakcie Alonso. Hiszpan związał się z zespołem "wieloletnią umową", ale zgodnie z medialnymi doniesieniami, jest ona ważna przynajmniej do końca 2026 r. - W ciągu ostatnich miesięcy wiele mówiono i pisano o mojej przyszłości. Na początku roku powiedziałem, że najpierw zdecyduję, czy chcę nadal się ścigać, a potem usiądę z zespołem. Od momentu dołączenia do Astona czułem się jak w domu. W nieco ponad 15 miesięcy osiągnęliśmy tak wiele. To dopiero początek tego projektu i jestem dumny, że mogę być jego częścią - stwierdził Alonso.

- Zabezpieczenie przyszłości Fernando to fantastyczna wiadomość. W ciągu ostatnich 18 miesięcy zbudowaliśmy naprawdę silną współpracę i mamy tę samą determinację, by projekt odniósł sukces. Alonso dotrzymał słowa, pokazał, że wierzy w nas, a my wierzymy w niego. Fernando jest głodny sukcesu, jeździ lepiej niż kiedykolwiek - dodał Mike Krack, dyrektor zespołu Aston Martin. Później Alonso spotkał się z mediami i powiedział szerzej o kulisach negocjacji, w tym z innymi zespołami.

- Moją decyzję podjąłem jakoś po Grand Prix Australii. Może nie będę szczegółowo opowiadać, z jakimi ekipami rozmawiałem. Były to normalne rozmowy. Kiedy jakaś drużyna szuka kierowcy to naturalne, że pozostaje w kontakcie ze wszystkimi, bowiem trzeba wiedzieć, kto jest w jakiej sytuacji kontraktowej, nawet jeżeli dana osoba nie wyraża zainteresowania. To najdłuższy kontrakt, jaki podpisałem w całej karierze i połączy mnie z Astonem na wiele lat - przekazał Hiszpan (cytat za: parcfer.me).

Wcześniej Alonso był kierowcą takich zespołów, jak Minardi, Renault, McLaren, Ferrari oraz Alpine (obecne Renault). To właśnie w barwach francuskiego zespołu zdobył dwa tytuły mistrza świata w 2005 i 2006 r. Alonso ściga się dla Astona Martina od 2023 r., a jego zespołowym kolegą jest Kanadyjczyk Lance Stroll. W poprzednim sezonie Alonso ośmiokrotnie zajmował miejsce na podium i zdobył 206 punktów, co dało mu czwarte miejsce w klasyfikacji kierowców.

W kolejnym wyścigu tego sezonu Formuła 1 przeniesie się do Chin. Rywalizacja o Grand Prix tego kraju odbędzie się w dniach 19-21 kwietnia.

Czy Fernando Alonso zdobędzie trzeci tytuł F1?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.