Marcin Gortat pierwszy raz mówi o śmierci ojca

W grudniu zeszłego roku, w wieku 75 lat zmarł Janusz Gortat, były medalista olimpijski i srebrny medalista mistrzostw Europy w boksie w wadze półciężkiej. Jednym z jego synów był Marcin Gortat, były koszykarz i zawodnik klubów NBA, który teraz po raz pierwszy postanowił powiedzieć o śmierci ojca i relacjach z nim. - Tuż przed końcem życia był w bardzo złym stanie. Miał piękny pogrzeb - opowiadał Gortat w wywiadzie dla portalu WP SportoweFakty.

Przez lata Marcin Gortat występował na parkietach NBA, reprezentując barwy Orlando Magic (2007-2010), Phoenix Suns (2010-2013), Washington Wizards (2013-2018) i Los Angeles Clippers (2018-2019). To właśnie w barwach Orlando Polak dotarł do finału play-offów, ale tam Magic przegrali 1:4 w serii z Los Angeles Lakers. Ostatnio o Gortacie opowiadał LeBron James w podcaście "Mind The Game", mówiąc o autorskim zagraniu Polaka, tzw. Gortat screen, czyli zasłonę torującą zawodnikowi z piłką drogę pod kosz. - Pi*****ny "Gortat screen". Nie do zatrzymania - mówił obecny zawodnik Lakers.

Zobacz wideo To byłby hit! Wielki talent z NBA zagra dla Polski?

Jak na te słowa legendy NBA zareagował sam Gortat? - Na początku nie wiedziałem, o co chodzi, bałem się, że komuś coś się stało. Jak włączyłem Twittera i zobaczyłem setki powiadomień, to wystraszyłem się, że media wyciągnęły mi jakąś polityczną wypowiedź i jest klasyczne pranie brudów. Ale kiedy zobaczyłem twarz JJ Reddicka, LeBrona Jamesa i poznałem kontekst, to odetchnąłem z ulgą. Wpadłem na to jeszcze w czasach gry w Orlando Magic - mówił Sport.pl Gortat podczas rozmowy z Piotrem Wesołowiczem.

Gortat wspomina śmierć ojca. "Prawie zgniótł mi kości. Miał piękny pogrzeb"

Ostatnio Gortat udzielił wywiadu portalowi WP SportoweFakty, w którym opowiedział o pożegnaniu z tatą. Jego ojciec Janusz zmarł w grudniu zeszłego roku w wieku 75 lat. To były pięściarz i dwukrotny medalista olimpijski. Marcin bardzo dziękował swojemu bratu Robertowi. - On zadzwonił do mnie i poinformował, że tata jest w bardzo złym stanie i natychmiast muszę przyjechać. Pojechałem, spotkałem się z Robertem, porozmawialiśmy, potem pojechałem do taty. Z nim widziałem się dwa razy. Myślę, że mnie rozpoznał, choć tuż przed końcem życia był w bardzo złym stanie. Parę tygodni później tata zmarł - powiedział.

- Pogrzeb wchodził w zakres Ministerstwa Obrony Narodowej. MON dorzucił od siebie parę groszy i zrobił to fenomenalnie. Jestem im za to wdzięczny. Tata był też dwukrotnym medalistą olimpijskim, więc do gry wszedł PKOl. Zachował się bardzo w porządku. Uważaliśmy, że tata, jako zasłużony sportowiec, powinien spoczywać na Powązkach. Baliśmy się, że tak się nie stanie - dodaje Gortat w programie "Życie po życiu". Tu okazuje się, że pomógł Rafał Trzaskowski, a więc aktualny prezydent Warszawy. - Tata miał piękny pogrzeb przy sztandarach, nie tylko olimpijskich, ale także wojskowych. Zasłużył sobie na to - wspomina.

- Tata widział nas razem z bratem i jestem na 99 proc. pewny, że mnie rozpoznał. Kiedy ścisnął moją dłoń, prawie zgniótł mi kości. Na obozach bokserskich mówiono, że "Jasiu Gortat jest nie do zdarcia". Takim go zapamiętałem. Kiedy przyjechał zobaczyć się z nim tuż przed śmiercią, to już nawet nie było pół taty - to była jego ćwiartka. Smutne, ale tak wygląda życie. Tata był już bardzo schorowany - mówił Gortat. Były koszykarz wspomina też, że był moment, w którym chciał wyjaśnić nieporozumienia ze swoim ojcem.

- Na koniec dnia to mój ojciec, który dał mi życie, powołał mnie do niego. Był moment, kiedy chciałem się spotkać, ale niestety telefon od Roberta przyszedł pierwszy. Do naszego spotkania doszło więc w takich okolicznościach - podsumował.

Janusz Gortat zdobywał brązowe medale igrzysk olimpijskich w Monachium (1972) oraz Montrealu (1976) w wadze półciężkiej. Poza tym był srebrnym medalistą mistrzostw Europy w Belgradzie (1973) w wadze półciężkiej. Po zakończeniu kariery był trenerem Tomasza Adamka czy Andrzeja Gołotę. W 1972 r. po igrzyskach został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi.

Czy Marcin Gortat to najlepszy koszykarz w historii polskiego basketu?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.