Dramat reprezentacji Polski. Było tak blisko. Zadecydowała dogrywka [WIDEO]

To mogła być wspaniała niedziela dla naszych koszykarek w odmianie 3x3. W finale turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich reprezentacja Polski zmierzyła się z Azerbejdżanem. Do wyłonienia zwyciężczyń potrzebna była dogrywka, w której minimalnie lepsze okazały się rywalki. To sprawia, że Polki jeszcze nie wywalczyły awansu na paryską imprezę, ale na szczęście będą miały kolejne okazje, aby tego dokonać.

Pod koniec lipca rozpoczną się igrzyska olimpijskie. Jedną z dyscyplin będzie zyskująca na popularności koszykówka 3x3. O awans na imprezę w Paryżu w ostatnich dniach walczyły reprezentantki Polski. Nasze koszykarki wzięły udział w turnieju eliminacyjnym, który odbył się w Hongkongu. Od pierwszego meczu pokazały wielką siłę.

Zobacz wideo Michał Probierz odpowiada na głośny tekst Sport.pl. Mocna polemika. "Dobrze, że się prześlizgnęliśmy"

Jeden punkt zadecydował o dramacie Polek. Było tak blisko!

W zawodach zagrało osiem reprezentacji, które podzielono na dwie grupy. W pierwszej fazie zawodniczki prowadzone przez Edytę Koryznę rozbiły Egipt 21:6 oraz wygrały z zawodniczkami gospodarzy 17:7. Porażka przytrafiła się w meczu z Węgrami (12:16), co sprawiło, że Polki zajęły w swojej grupie drugie miejsce.

W półfinale w teorii trafiły na najgroźniejsze przeciwniczki, jakimi były Holenderki. W końcu to aktualne mistrzynie Europy, które w Hongkongu nie zaznały jeszcze porażki. Do czasu, kiedy zmierzyły się z naszymi koszykarkami. Reprezentacja Polski wygrała 20:12, kompletnie dominując na parkiecie, ku zdziwieniu wszystkich. Awans do finału okazał się rzeczywistością. Tam czekały już reprezentantki Azerbejdżanu, które równie niespodziewanie pokonały Węgierki.

Po zwycięstwie z Holandią apetyty na zwycięstwo całego turnieju były ogromne. I początek niedzielnego finału wszystko na to wskazywał. Polski znów zaczęły świetnie, szybko wychodząc na prowadzenie 5:0. Przeciwniczki cały czas starały się odrabiać straty, aż w końcu na tablicy widniał wynik 10:7. Na cztery minut przed ostatnim gwizdkiem spotkanie zostało przerwane. Wszystko przez kontuzję Tiffany Hayes - zawodniczki Azerbejdżanu.

Po powrocie do gry i odskoczeniu na 13:9 po rzucie Marissy Kastanek wydawało się, że awans na IO jest już na wyciągnięcie ręki. Tymczasem rywalki niespodziewanie poszły za ciosem. Na minutę przed końcem doprowadziły do wyrównania, a później objęły nawet prowadzenie 15:13. Finalnie mecz zakończył się remisem 16:16, a obie drużyny przystąpiły do dogrywki. W niej niestety lepsze okazały się rywalki, które wygrały 18:17 i przypieczętowały wyjazd do Paryża.

Dla Polek turniej w Hongkongu był pierwszą szansą na awans na igrzyska olimpijskie. Teraz pozostały jeszcze turnieje kwalifikacyjne: w japońskiej Utsunomiya (3-5 maja) oraz turniej "ostatniej szansy" w Debreczynie (16-19 maja), podczas którego awans wywalczą trzy najlepsze zespoły. W Paryżu wystąpi tylko osiem narodowych kadr w koszykówce kobiet 3x3. Na ten moment znamy połowę stawki. Jest to Francja, Chiny, USA oraz Azerbejdżan.

Czy Polki wywalczą awans na IO w koszykówce 3x3?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.