Siedmiokrotni mistrzowie NBA (ostatni raz dwa lata temu) - Golden State Warriors ten sezon mieli bardzo słaby. Rundę zasadniczą zakończyli bilansem: 46 zwycięstw i 36 porażek i zajęli dopiero dziesiąte miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej. W efekcie musieli walczyć w turnieju play-in o awans do fazy play-off. W dodatku z racji, że mieli gorszy bilans bezpośrednich meczów z dziewiątym Sacramento Kings (też bilans: 46-36), to w starciu, w którym przegrywający odpadał z turnieju, musieli zagrać na wyjeździe.
Warriors w Sacramento zagrali bardzo słabo. Całkowicie zawiódł Klay Thompson, który spudłował wszystkie dziesięć rzutów i nie zdobył punktu! Najskuteczniejszy był Stephen Curry, ale zdobył jak na jego możliwości tylko 22 punkty i miał sześć strat.
Gospodarze byli dużo lepsi w rzutach za trzy punkty. Trafili aż osiemnaście razy (przy 46 proc. skuteczności), a rywale tylko dziesięć (31,3 skuteczność).
Kings odnieśli najwyższe zwycięstwo z Warriors od lutego 2006 roku! Zrewanżowali się rywalom za porażkę w siódmym meczu przed własną publicznością w I rundzie play-off w ubiegłym sezonie.
Teraz Kings zmierzą się na wyjeździe z New Orleans Pelicans. Stawką będzie numer 8. w play-off i starcie w I rundzie z drużyną Oklahoma City Thunder.
W drugim meczu turnieju play-in o awans do fazy play-off New Orleans Pelicans przegrali u siebie z Los Angeles Lakers 106:110. W efekcie to Lakers zagrają w I rundzie play-off z obrońcą trofeum - Denver Nuggets.