Gwiazda chce wkroczyć na teren Igi Świątek. Zapowiada atak
— Co do tegorocznego sezonu na kortach ziemnych jestem naprawdę optymistką. Moim celem jest zwycięstwo w Roland Garros — przyznała na konferencji prasowej podczas turnieju WTA 500 w Stuttgarcie Cori "Coco" Gauff. Amerykanka po wynikach osiąganych w ciągu ostatnich miesięcy czuje się jedną z pretendentek do zwycięstw w dużych turniejach.
— Najbardziej lubię grać na kortach twardych i glinianych. Mogę grać dobrze na każdym z nich — stwierdziła czołowa rakieta świata.
- Czytaj więcej: Wszystko jasne. Znamy godzinę meczu Igi Świątek
Gauff chce pokrzyżować plany liderce kobiecego tenisa na świecie
Dotychczas to Iga Świątek uważana była za tenisistkę, która najlepiej radzi sobie na "glinie", o czym świadczą trzy tytuły Roland Garros. Gauff wierzy, że w tym roku będzie w stanie namieszać w najważniejszych turniejach rozgrywanych na tej nawierzchni.
— Co do tegorocznego sezonu na kortach ziemnych jestem naprawdę optymistką. Moim celem jest zwycięstwo w Roland Garros, ale takie założenie ma każda zawodniczka z czołówki. Natomiast tak, chciałabym wygrać duży turniej — zaznaczyła.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Gauff na razie skupia się na turnieju w Niemczech
W tej chwili dla Amerykanki kluczowe będą starcia u naszych zachodnich sąsiadów.
— Na razie jednak nie skupiam się na Roland Garros. Teraz najważniejszy jest Stuttgart. Chciałabym spróbować wygrać tutaj, w Madrycie, albo w Rzymie. Ostatni raz tytuł na kortach ziemnych zdobyłam kilka lat temu. Chciałabym wygrać kolejny. Zwycięstwo w którymkolwiek z najbliższych turniejów byłoby bardzo miłe — stwierdziła 20-latka.
Czuje się pretendentką w każdym turnieju
Gauff od miesięcy utrzymuje się w ścisłej czołówce WTA. Ma za sobą zwycięstwo w US Open w zeszłym sezonie i półfinał Australian Open w trwającym roku.
— Czuję się pewnie. Zwycięstwo w US open, półfinał w Australian Open i porażka z późniejszą zwyciężczynią, Aryną Sabalenką sprawia, że czuję się pretendentką do zwycięstwa w każdym turnieju. Wszystko sprowadza się jednak do kluczowych momentów i tego, kto w danej chwili spisze się lepiej — zakończyła Amerykanka.