Choć w styczniu tego roku Xavi Hernandez zapowiedział swoje odejście z FC Barcelony z końcem sezonu 2023/24, w ostatnich dniach doszło do diametralnego zwrotu w tej sprawie. W czwartek po południu prezydent Joan Laporta oraz Xavi ogłosili wspólnie na specjalnie zwołanej konferencji prasowej, że 44-letni trener będzie dalej prowadził "Dumę Katalonii" w następnym sezonie.
- Jestem niezwykle usatysfakcjonowany. Wiemy, że trener deklarował w styczniu, że po sezonie chce odejść, ale przedyskutowaliśmy tę sprawę. On ma ambicje ochotę i wiarę, aby kontynuować tę współpracę - powiedział Laporta. - Stabilność jest kluczowa dla powodzenia wielkich projektów. A ten projekt jest w budowie i potrzebujemy kogoś, kto zapewni nam spokój. Wszyscy wiemy, że Xavi ma w sobie krew Barcelony. To trener, który zawsze myśli o tym, co jest najlepsze dla tego zespołu. Chcemy rozwijać młodych piłkarzy, dlatego ważne, aby ich szkoleniowiec był blisko nich. Zarząd jednogłośnie przegłosował tę decyzję - dodał.
- Wiecie, że jestem człowiekiem tego klubu i chcę dla niego, jak najlepiej. Czułem wsparcie ze strony zawodników, dlatego podjąłem rozmowę z prezydentem. Teraz wiem, że to, co zaczęliśmy, nie zostało skończone. Kibice dali mi bardzo duże wsparcie i pokazali, żebym się nie poddawał i walczył dalej. Czuję, że mogę to zrobić, dla dobra klubu - to z kolei słowa samego Xaviego.
Prezydent Joan Laporta osobiście przekazał także decyzję ws. Xaviego zawodnikom FC Barcelony. - Wierzcie w Xaviego i wierzcie w ten projekt - zaznaczył prezydent klubu. Jak informuje dziennikarz "Sportu" Toni Juanmarti, po słowach Laporty w szatni nastąpił aplauz oraz nie zabrakło pojedynczych żartów.
Juanmarti dodał, że stało się tak, mimo że drużyna FC Barcelony wciąż jest zdołowana po porażkach z minionego tygodnia z PSG w Lidze Mistrzów (1:4) oraz Realem Madryt (2:3) w lidze hiszpańskiej, które przesądzają, że w sezonie 2023/24 Barcelona nie zdobędzie ani jednego trofeum.
Sezon dla FC Barcelony wciąż się jednak nie skończył. Barca wciąż musi walczyć o zapewnienie sobie wicemistrzostwa Hiszpanii, które pozwoli jej zagrać w turnieju o Superpuchar Hiszpanii w styczniu przyszłego roku. Pewne udziału w tym turnieju są już Athletic Bilbao i Real Mallorca (finaliści Pucharu Króla), a na 99 proc. jako mistrz Hiszpanii zagra w nim także Real Madryt, któremu tylko kataklizm może odebrać mistrzostwo kraju.
Barca, która ma dwa punkty przewagi nad drugą Gironą, w najbliższej kolejce zmierzy się u siebie z Valencią. To spotkanie zostanie rozegrane w poniedziałek 29 kwietnia o godzinie 21:00.