Ukrywali swój związek. Jedna z najbardziej znanych par bierze ślub
Marta Domachowska przez kilka lat spotykała się z pływakiem Pawłem Korzeniowskim. O ich związku rozpisywały się liczne polskie media. W 2013 r. okazało się, że para się rozstała, a tenisistka związała się z młodszym od siebie o blisko pięć lat Jerzym Janowiczem. Choć zakochani stronią od blasku fleszy, uchodzą za jedną z najbardziej znanych par w polskim sporcie. Domachowska i Janowicz biorą ślub, a my przy tej okazji przygotowaliśmy dla was historię ich związku.
Jaką najgłupszą rzecz na temat swojego związku Jerzy Janowicz przeczytał w mediach? Co para mówi o swoim synku Filipie i dlaczego "Jerzyk" chciałby przeżyć na nowo dzień narodzin potomka? Tego wszystkiego i jeszcze więcej dowiecie się z naszej galerii.
Zanim Marta Domachowska związała się z Jerzym Janowiczem, przez kilka lat spotykała się z innym sportowcem. Jej chłopakiem był pływak Paweł Korzeniowski. Początkowo zakochani ukrywali swój związek, a gdy już wyszło na jaw, że są razem, niektórzy okrzyknęli ich najgorętszą parą w polskim sporcie.
W 2013 r. związek Korzeniowskiego i Domachowskiej się rozpadł. "Nasz związek z Martą trwał prawie pięć lat, a skończył się dwa miesiące temu" — mówił pływak na łamach "Super Expressu". Przyczyn rozstania komentować nie chciał, ale jednocześnie sugerował, że to tenisistka podjęła decyzję o zakończeniu ich znajomości. "Należy o nie [o przyczyny rozstania — red.] zapytać raczej Martę. To ona szukała powodów do rozstania. Ja nie dążyłem do tego. I nie jestem teraz w najlepszym nastroju psychiczny" — oznajmił wówczas.
Wydarzenie dnia
W tamtym czasie Domachowską zaczęto widywać w towarzystwie Jerzego Janowicza. Tenisistkę można było zobaczyć na trybunach podczas meczów łodzianina. W pewnym momencie dziennikarze zaczęli się zastanawiać, co ich łączy.
Gdy Janowicz opublikował na Facebooku zdjęcie z Domachowską z Paryża, wielu nie miało wątpliwości, że są parą. "Marta znała Janowicza od kilku lat, środowisko tenisistów jest dość wąskie, wszyscy spotykają się przecież przy okazji różnych turniejów. W końcu coś między nimi zaiskrzyło. Zdjęcie w Paryżu zrobione zostało przed tygodniem, ale bliska i dużo bardziej zażyła relacja, coś więcej niż zwykła przyjaźń, zaczęła się trochę wcześniej" – pisał "Fakt" w czerwcu 2013 r. Jeszcze tego samego dnia tata tenisisty przekonywał, że jego syn nie jest związany z koleżanką po fachu. "To tylko przyjaźń. Wcale nie są razem. Po prostu postanowiliśmy z Jurkiem pomóc Marcie wydostać się z dołka" — twierdził Jerzy Janowicz Senior, cytowany przez "Super Express". Z czasem para przestała ukrywać swoją relację.
Gdy we wrześniu 2014 r. Janowicz i Domachowska pojawili się na meczu siatkarskich mistrzostw świata (Polska — Włochy), nie umknęli uwadze fotoreporterów. Zdjęcia pary natychmiast obiegły internet, pojawiły się też plotki o... zaręczynach. "Czyżby Jerzy Janowicz i Marta Domachowska zdecydowali się na kolejny ważny krok w swoim życiu? Do takich wniosków można dojść, oglądając najnowsze zdjęcia najbardziej znanej polskiej pary tenisistów. Widać, jak na dłoni, że »Jerzyk« zaskoczył swoją wybrankę jakimś wyznaniem. Czy poprosił ją o rękę?" — zastanawiał się "Super Express". Ojciec sportowca szybko zdementował te rewelacje.
Jerzy Janowicz po latach sam wrócił wspomnieniami do plotek o zaręczynach. Była to jedna z najgłupszych rzeczy, jakie o sobie przeczytał. — Pojawiły się artykuły, że niby się oświadczyłem Marcie podczas meczu siatkarskiego, ze zdjęciami, gdzie Marta zasłania się rękoma i ma takie delikatnie zaszklone oczy, jakby się wzruszyła. No i takie zdjęcie było w mediach, z podpisem, że Janowicz się oświadczył. Historia wyglądała zupełnie inaczej. Przed nami siedział pan, który jak wstawał i podnosił ręce, strasznie śmierdział. Nie wiem z jakiego powodu [...], ale naprawdę bardzo brzydko pachniał. No i mówię do Marty, że nawet Nivea już mu nie pomoże. On znowu wstał [...], ona zaczęła się śmiać, zasłoniła nos, spojrzała na mnie i tak powstało zdjęcie zaręczynowe – opowiadał w 2020 r. w programie "Mój pierwszy raz" na Kanale Sportowym.
Janowicz i Domachowska stronią od blasku fleszy. Nie w głowie im wspólne sesje zdjęciowe dla kolorowych magazynów, czy ścianki celebryckie. "Show-biznes nigdy mnie jakoś strasznie nie interesował czy pociągał. Wolałam trzymać się raczej na uboczu, bo to tenis był czymś, co sprawiało mi największą przyjemność" — wspominała Marta w 2021 r. na łamach Przeglądu Sportowego Onet. Jerzy nie wyobrażał sobie z kolei siebie w roli influencera. — Bycie influencerem to nie jest mój świat. Ja tego nie rozumiem, nie lubię, nie wiem, na jakiej zasadzie ma to działać, że ktoś czerpie przyjemność z tego, że podzieli się ze znajomymi, ze światem informacją, że je schabowego z frytkami. Dla mnie to jest nie do zrozumienia – mówił na Kanale Sportowym.
W listopadzie 2018 r. media obiegła informacja, że para zostanie rodzicami. Paparazzi uchwycili zakochanych, gdy spacerowali po centrum handlowym. U tenisistki widać było duży ciążowy brzuszek. Domachowska podzieliła się z fanami radosną nowiną dopiero w Wigilię.
1 stycznia 2019 r. zakochani powitali na świcie syna Filipa. "Najgorszy rok w mojej karierze już za mną! W rok 2019 wchodzę najlepiej, jak można było sobie tylko wymarzyć! Większego zastrzyku motywacji i szczęścia nigdy nie dostałem" — pisał dumny tata w mediach społecznościowych.
W 2020 r. Janowicz zdradził, że chciałby przeżyć na nowo dzień narodzin syna. — Byłem przy porodzie, widziałem wszystko, dosłownie wszystko, ponieważ mój syn urodził się przez cesarskie cięcie. Lekarze mi mówili, żebym nie wstawał, nie zaglądał, ale nie potrafiłem się powstrzymać i dosłownie widziałem, jak on wychodzi z brzucha. Nie jestem osobą, która się czegoś brzydzi, nie mam wstrętu ani do krwi, ani do obrzydliwych rzeczy związanych z pocięciem brzucha i nie ukrywam, że był to dość fajny widok, że przychodzi na świat osoba, dla której jesteś od tego dnia wszystkim. [...] Pierwszy raz poczułem się taki ważny, istotny, że jeżeli mnie zabraknie, to będzie duży problem. Miałem takie myśli, że co się stanie, jeżeli mnie nie będzie. [...] To mnie najbardziej przerażało, parę dni po porodzie miałem takie myśli, co się stanie beze mnie, czy on sobie da radę? To było naprawdę mocne przeżycie, ale chętnie bym to powtórzył – opowiadał w programie "Mój pierwszy raz".
Para błyskawicznie odnalazła się w nowej rzeczywistości. "Uwielbiam to. Zawsze o tym marzyłam. Bywały trudniejsze momenty, nieprzespane noce czy synek gotowy do zabawy o 5 rano, ale bycie mamą to najfajniejsze, co mnie w życiu spotkało. [...] Cieszę się, że miałam możliwość poświęcenia się mu w 100 proc., zwłaszcza w tych pierwszych latach jego życia" — opowiadała Domachowska w styczniu 2021 r. dziennikarzowi Przeglądu Sportowego Onet Dariuszowi Dobkowi.
Jerzy Janowicz w 2020 r. wspominał, że chciałby, żeby syn nauczył się od niego determinacji i przebojowości. Z kolei on mógłby się od dziecka nauczyć… sprzątania. — To jest niebywałe. On ma rok i trzy miesiące i uwielbia sprzątać. Np. on nie potrafi funkcjonować w pomieszczeniu, gdzie jest niedomknięta szafka, sam doczłapie do tej szafki i ją domknie. Jeżeli leży jakiś okruszek na krześle, podłodze, dywanie, to jak on go znajdzie, to nie ma opcji, żeby go ominął. Będzie tak długo na niego pokazywał, żeby ktoś go podniósł i wyrzucił – opowiadał w programie Kanału Sportowego.
Filip od małego wykazuje zainteresowanie tenisem. — Jeżeli chodzi o mojego syna, to przejawia takie sportowe zacięcie. Ma niebywałą koordynację. Zaczął jeździć na rowerze dwukołowym, jak miał trzy lata i dwa miesiące, pierwszy raz odbijał [piłkę tenisową – red.] właściwie technicznie, jak miał rok i dziewięć miesięcy. To jest niespotykane na co dzień – wyznał Janowicz w 2022 r. w podcaście Łukasza Kadziewicza "W cieniu sportu".
"Na pewno będziemy chcieli, żeby Filip uprawiał sport, ale czy wyczynowo, to czas pokaże. Nie będziemy go zmuszać na siłę ani też odciągać. Na pewno będziemy go wspierać w tym, co będzie lubił najbardziej — niezależnie od tego, czy będzie to tenis, czy coś innego" — mówiła Domachowska na łamach Przeglądu Sportowego Onet.
Para nie ukrywa, że chciałaby mieć więcej. W 2022 r. Janowicz zdradził, że nie chciałby, żeby jego syn grał zawodowo w tenisa, co innego w przypadku córki. — Jeśli pojawi się drugie dziecko i będzie to córka, to wtedy raczej na pewno bym chciał, żeby spróbowała zawodowo grać. Mówię to z perspektywy doświadczeń z tenisem i mojej wiedzy na temat tenisa. Wolę, żeby dziewczyna uprawiała zawodowy tenis niż facet. […] W naszym kraju stosunkowo łatwiej wyszkolić zawodniczkę niż zawodnika, jeśli chodzi o tenis […] — opowiadał w podcaście Kadziewicza.
Sportowiec nieraz zapewniał jednak, że jeśli Filip zdecyduje się na grę w tenisa, to będzie go w tym wspierał. "Staram się, by synowi nigdy niczego nie zabrakło, więc może pomaga mi to, że zarobiłem na korcie trochę pieniędzy, dzięki którym na pewno żyje się z większą swobodą. A poza tym, jeśli za jakiś czas moje dziecko zechce trenować tenis, będę mógł mu stworzyć jak najlepsze warunki. Wiadomo, że do tego są potrzebne pieniądze. Przydają się też kontakty, a ja akurat znam wielu ludzi w tenisowym światku" – mówił w 2021 r. w "Fakcie".
Przed laty związek Janowicza i Domachowskiej przeszedł ciężką próbę. Gdy w 2016 r. Jerzy odniósł poważną kontuzję i długo nie mógł grać w tenisa, nie umiał się odnaleźć w nowej rzeczywistości. "Potrafiłem godzinami siedzieć na kanapie i nie robić dosłownie nic. […] Głowa mocno ucierpiała. Nie jestem wylewnym człowiekiem, nie lubię dzielić się kłopotami. Wówczas też wolałem radzić sobie z problemami w samotności. Na pewno nie było to dobre dla naszej relacji z Martą. Ona też bardzo to przeżywała. [...] Trudno było jej do mnie dotrzeć. Zostałem pozbawiony możliwości gry w tenisa pierwszy raz w życiu, więc nie wiedziałem, jak się zachować. Dopiero z czasem uczyłem się normalnie funkcjonować. Marta faktycznie robiła wszystko, by mi pomóc, natomiast przede wszystkim to moje ciało i głowa musiały zaakceptować nowe okoliczności. Na szczęście razem z Martą się z tym uporaliśmy" – opowiadał "Jerzyk" w sierpniu 2023 r. w wywiadzie dla WP SportoweFakty.
W pierwszej połowie kwietnia br. okazało się, że narzeczeni szykują się do ślubu. Marta Domachowska pokazała zdjęcia z wieczoru panieńskiego, na którym bawiła się w jednym z warszawskich klubów, m.in. w towarzystwie przyjaciółek z kortu: Agnieszki Radwańskiej, Alicji Rosolskiej, czy Klaudii Jans-Ignacik.
Tydzień później odbył się wieczór kawalerski Jerzego Janowicza. Zdjęciem z imprezy pochwalił się w sieci Bartosz Ignacik.