W Lublinie znowu przeżyją horror? "Taki wynik nie będzie niespodzianką"

W zeszłym sezonie Apator Toruń był blisko sprawienia gigantycznej sensacji w ćwierćfinale play-off PGE Ekstraligi. Ekipa z Grodu Kopernika długo prowadziła w Lublinie z Motorem na tyle wysoko, że dawało jej to awans do następnej rundy. Ostatecznie skończyło się na wygranej gospodarzy, ale goście mocno postraszyli faworytów. Czy podobne emocje czekają nas w piątkowy wieczór?

26 kwietnia 2024, 07:30
Orlen Oil Motor Lublin
Orlen Oil Motor Lublin (Foto: iPaweł Wilczyński/Cyfrasport / newspix.pl)

Dojdzie wówczas do konfrontacji Orlen Oil Motoru Lublin z KS Apatorem Toruń w ramach trzeciej kolejki PGE Ekstraligi. Ciężar gatunkowy tego starcia będzie zatem zupełnie inny niż ten sprzed wielu miesięcy. Faworytem pozostają "Koziołki".

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Mistrzowie Polski rozpoczęli sezon jak na obrońców tytułu przystało — najpierw wysoka wygrana na wyjeździe z ZOOLeszcz GKM-em Grudziądz 52:38, a następnie jeszcze wyższe zwycięstwo u siebie z eBut.pl Stalą Gorzów 55:35. Z kolei torunianie przegrali z gorzowianami na ich terenie 39:51, aby w drugiej kolejce triumfować na własnym torze z Fogo Unią Leszno aż 59:31. Goście przystąpili jednak do tej konfrontacji osłabieni brakiem Janusza Kołodzieja.

— Motor wygrał dwa pierwsze mecze bezproblemowo, więc jest zdecydowanym faworytem. Toruń pewnie nie do końca zakładał, że nie zdoła przekroczyć bariery 40 punktów w Gorzowie. U siebie z Lesznem, mimo że Unia jechała bez Kołodzieja, to Apator, a zwłaszcza liderzy — Dudek, Lambert, Sajfutdinow zaprezentowali się naprawdę dobrze. Jestem ciekaw jak ci liderzy wypadną w konfrontacji z tak mocnym rywalem jak Motor. Myślę, że są w stanie trochę napsuć krwi lublinianom. W pierwszej kolejce zabrakło Lamparta, a teraz pojedzie na torze, na którym dość długo jeździł, co teoretycznie powinno być jego atutem — mówi żużlowy ekspert Jacek Gajewski.

Przedpełski wtedy zaszokował. Teraz zrobi to ponownie?

Torunianie mają w swoich szeregach zawodników, którzy są w stanie, podobnie jak rok temu w fazie play-off, trzymać zespół "przy życiu". Zmartwieniem może być jedynie słaba forma u progu sezonu Pawła Przedpełskiego. Kibice "Aniołów" życzyliby sobie, aby ich wychowanek pojechał przy Alejach Zygmuntowskich tak, jak we wspomnianym ćwierćfinale, gdy zdobył aż 12 punktów.

— Duży znak zapytania przy Pawle Przedpełskim, który ma słaby początek sezonu. Byłem na meczu z Lesznem i było widać, że męczy się niemiłosiernie. Każdy punkt, jaki zdobył, musiał dosłownie wydrzeć rywalom. Zobaczymy, czy po tygodniu będzie u niego zmiana. Ewidentnie brakowało mu prędkości. Nie widziałem u niego kardynalnych błędów, jeśli chodzi o jazdę. Może trochę gorzej było ze startami, ale być może to też wynikało z kwestii sprzętowych. Jest z tego powodu niepokój w Toruniu, ale ja wierzę, że on się pozbiera. Pamiętam, że w ubiegłym roku zanotował dobre mecze w Lublinie — zwłaszcza w fazie play-off. Apator też ma swoje atuty i mecz powinien być ciekawy i interesujący — rzekł Gajewski.

Zobacz także: Polski klub "marionetką" polityków. Słyszymy: tylko ludzie PiS

Motor wygrał wówczas z Apatorem 49:41, chociaż w trakcie tamtej rywalizacji goście prowadzili po dziewięciu wyścigach sześcioma "oczkami". A ponieważ pierwsze starcie lublinianie zwyciężyli różnicą pięciu punktów, długo pachniało sensacją. Zdaniem Gajewskiego, powtórka takiego scenariusza wcale nie będzie niespodzianką.

— Tamten mecz był bardzo wyrównany i były takie momenty, że Lublin musiał stosować rezerwy taktyczne. Zmarzlik pojechał sześć razy, co raczej bardzo rzadko się zdarza. Dopiero końcówka była dla Motoru. To może napawać Apator optymizmem, że nie są na straconej pozycji i są w stanie powalczyć o korzystny wynik. Zobaczymy, jaką twarz zaprezentuje w piątek, bo w rundzie zasadniczej przegrał wówczas 31:59. Ale jeżeli powtórzyłby wynik z play-off, to nie będzie można mówić o niespodziance. Nawet jeżeli będą jakieś problemy i Paweł oraz Wiktor nie będą sobie radzić rewelacyjnie, to wydaje mi się, że ta trójka liderów prezentuje się na tyle solidnie, że jeżeli każdy z nich pojedzie po sześć razy, to są w stanie trzymać taki wynik w granicach tego, co było rok temu w play-off — przekonuje były menedżer Apatora.

ORLEN OIL MOTOR LUBLIN – KS APATOR TORUŃ

Piątek (26.04.2024), godz. 20.30 (transmisja Eleven Sports 1)

MOTOR: 9. Dominik Kubera; 10. Mateusz Cierniak; 11. Jack Holder; 12. Fredrik Lindgren; 13. Bartosz Zmarzlik; 14. Wiktor Przyjemski; 15. Bartosz Bańbor; 16. — . Menedżer: Jacek Ziółkowski

APATOR: 1. Patryk Dudek; 2. Robert Lambert; 3. Wiktor Lampart; 4. Paweł Przedpełski; 5. Emil Sajfutdinow; 6. Krzysztof Lewandowski; 7. Mateusz Affelt; 8. —. Trener: Piotr Baron

Sędziuje: Artur Kuśmierz

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Źródło:Przegląd Sportowy Onet
Data utworzenia: 26 kwietnia 2024 07:30
Dziennikarz Polsatu Sport i Przeglądu Sportowego Onet
Dziennikarz Polsatu Sport i Przeglądu Sportowego Onet