Z pewnością nie tak wyobrażał sobie powrót do wielkiego kolarstwa Nairo Quintana. Kolumbijczyk co rusz boryka się z jakimiś problemami, w wyniku których jego przygotowania do Giro d’Italia były mocno zaburzone. Finalnie 34-latek rezygnuje z jazdy na klasyfikację generalną i skupi się na szukaniu etapowego skalpu.
Nairo Quintana przebywa obecnie w Kolumbii, gdzie był gościem specjalnym organizowanego przez siebie Gran Fondo, a także gdzie szykuje się do Giro d’Italia. Pierwotnie 34-latek z Movistar Teamu miał wrócić do Europy już jakiś czas temu i wziąć udział w Tour of the Alps, ale problemy zdrowotne, które ciągną się za nim od Volta a Catalunya, okazały się być zbyt poważne.
Choć Kolumbijczyk nie był połamany to wiadomo, że odnowiła mu się kontuzja kolana. Dodatkowo cierpiał na prawie całkowite zerwanie więzadła mostkowo-obojczykowego przedniego w prawym ramieniu. To bardzo utrudniało mu treningi i zmusiło go do rewizji planów na Giro d’Italia, które pierwotnie miał jechać na klasyfikację generalną.
Plan jest taki, aby zapolować na zwycięstwa etapowe w górach. Jestem gotowy dać z siebie wszystko. Chcę pokazać, że wciąż mogę być konkurencyjny w stawce pełnej innych świetnych zawodników. Być może będę czuł ból, ale ważne jest, aby wrócić do wielkiego ścigania. Zaangażuję się w to Giro d’Italia w 100%
— powiedział Nairo Quintana.
We wstępnym składzie Movistar Teamu na Giro d’Italia nie znajdziemy zbyt wielu górali, a to tylko potwierdza, że ci powalczą jedynie o etapowe skalpy. Tych poszuka także zaskakująco mocny jak na hiszpańską drużynę pociąg sprinterski, w składzie którego znaleźć mają się Fernando Gaviria, Davide Cimolai, Lorenzo Milesi, Will Barta czy Iván Romeo.