Znany dziennikarz zrównał reprezentanta Polski z ziemią. "Nie ma się co czarować"

Wielu kibiców było podekscytowanych dołączeniem Matty'ego Casha do reprezentacji Polski. Wydawało się, że może stać się kluczową postacią, ale jak na razie nie spełnił pokładanych w nim nadziei. To frustrujące, na co uwagę zwrócił Przemysław Pełka. - Oczekiwaliśmy czegoś więcej. Nie tylko w kadrze, ale również w klubie - mówił w rozmowie z WP SportoweFakty. Dziennikarz zwrócił też uwagę na słabnącą pozycję Casha w drużynie narodowej.

Reprezentacja Polski awansowała na Euro 2024, ale dopiero po grze w dwustopniowych barażach. W nich Matty Cash nie miał zbyt dużo szans do popisu. W półfinale z Estonią (5:1) wszedł na murawę w 46. minucie, zmieniając narzekającego na ból Przemysława Frankowskiego, ale zaledwie dziesięć minut później sam potrzebował pomocy medycznej. Doznał bowiem urazu mięśniowego, który wyeliminował go z gry także w starciu z Walią.

Zobacz wideo Santos zwolniony z Besiktasu. Jest reakcja PZPN

Po tym spotkaniu na Polaka spadła krytyka. W język nie gryzł się m.in. Tomasz Hajto. - Teraz są mistrzostwa Europy, to będzie się starał, będzie chciał na nich zagrać. Ale co z tego, jak gra bardzo przeciętnie w reprezentacji. W hierarchii prawych obrońców ostatnich 25-30 lat jest najsłabszy. Dużo robi wiatru, ale pożytku nie ma z tego żadnego. Oczekiwałem od niego, bo ma potencjał biegowy, ale przyjeżdża i znów się spala - podkreślał w programie "Prawda Futbolu".

Komentator Viaplay wypunktował Casha. "Nie jest pierwszym wyborem Probierza"

Nie tylko Hajto miał większe oczekiwania wobec Casha. Większość kibiców także liczyła, że po otrzymaniu polskiego paszportu i dołączeniu do kadry w 2021 roku, stanie się prawdziwą gwiazdą. Rzeczywistość jak na razie pisze inny scenariusz. Rozegrał 15 meczów, ale zdobył w nich zaledwie jednego gola.

O tym, że Cash nie spełnił pokładanych w nim nadziei mówił też Przemysław Pełka z Viaplay. - Patrząc z perspektywy kibica reprezentacji Polski, oczekiwaliśmy czegoś więcej. Nie tylko w kadrze, ale również w klubie. Widzieliśmy w nim przodującą postać Aston Villi. Gdy jednak otrzymał nasz paszport, to nie była tak mocna drużyna, jak teraz. (...) Wymagająca konkurencja i kontuzje wyhamowały karierę Casha - podkreślał w rozmowie z WP SportoweFakty.

Dziennikarz dodał, że pozycja piłkarza Aston Villi w kadrze nie jest już tak silna, jak jeszcze kilka miesięcy temu. Co więcej, selekcjoner woli innych zawodników na tę pozycję. - Cash wcale nie jest pierwszym wyborem trenera Probierza, bo on woli Frankowskiego. Wprawdzie mógłby liczyć na przesunięcie kolegi na lewą flankę, ale jest jeszcze świetnie dysponowany Zalewski, który, choć nie gra regularnie w klubie, świetnie spisuje się w kadrze - dodawał.

Ekspert brutalnie o Cashu. "Nie ma się co czarować"

Przyszłość w drużynie narodowej dla Casha nie pisze się więc tak kolorowo, jak oczekiwano. Sam zawodnik także może być rozczarowany wynikami. - Właściwe rozegrał jeden dobry mecz. Może wynika to z tego, iż w klubie spełnia zupełnie inną rolę aniżeli w reprezentacji (...). Nie ma się co czarować. Cash niczego nie zrobił do tej pory w reprezentacji. Trudno go bronić - podsumował. 

Mimo wszystko wydaje się, że Cash otrzyma powołanie na Euro 2024. W fazie grupowej Biało-Czerwoni zmierzą się z Francją, Holandią i Austrią. 26-latek ma też doświadczenie, jeśli chodzi o grę na dużych turniejach. W końcu był obecny w kadrze podczas mistrzostw świata w Katarze, gdzie Polska dotarła do 1/8 finału. Co więcej, w każdym z meczów rozegrał po 90 minut. 

Czy Matty Cash powinien otrzymać powołanie na Euro 2024?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.