Adrian Siemieniec przed meczem ze Stalą Mielec. „Wykluczyłbym podejście, że spotkamy się z drużyną, która o nic nie gra”

– Jestem szczęśliwy z miejsca, które obecnie zajmujemy. To duża frajda. Naturalnie wiemy, że Stal zechce przerwać serię bez wygranych z liderem, ale nasza motywacja musi być jeszcze większa niż mielczan, dlatego jedziemy tam po wygraną – powiedział przed meczem ze Stalą Mielec trener Jagiellonii, Adrian Siemieniec.

Szkoleniowiec „Żółto-Czerwonych” w żartobliwy sposób skomentował zamieszanie związane z zachowaniem Tarasa Romanczuka, które zostały pokazane w telewizji. – Przeanalizowaliśmy tę sytuację. W naszej ocenie jest ona dla nas niedopuszczalna i podjęliśmy decyzję, że Taras nie zagra w dwóch najbliższych spotkaniach, powiem więcej, nawet nie znajdzie się w kadrze meczowej – stwierdził Siemieniec.

Czy medialne podgrzewanie tego tematu może być efektem wojny psychologicznej? – Być może i tak jest. Znajdujemy się na finiszu rozgrywek, dlatego musimy być przygotowani na wszystko. Jesteśmy zwarci, spójni, mam wobec siebie zaufanie i takie sytuacje tylko nas wzmacniają. Nie jest to rzecz, która specjalnie mnie martwi. Zachowujemy spokój, konsekwencje, przygotowujemy się do meczu przeciwko Stali Mielec. Najważniejsze, abyśmy zachowali spokój, konsekwencję i stale skupiali się na najbliższym meczu – podkreśla szkoleniowiec.

Jak sztab szkoleniowy zamierza zastąpić pauzującego za żółte kartki Tarasa Romanczuka? – Źle by to o mnie świadczyło, gdybym nie miał pomysłu na to, co teraz zrobić. Przez cały sezon przygotowujemy zawodników, aby pomogli nam w takich momentach jak ten. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć kto i kiedy będzie potrzebny, dlatego chcemy i robimy wszystko, aby każdy był w możliwie najlepszej dyspozycji, pomagał od początku lub w trakcie, w zależności od decyzji sztabu. Taras jest kluczowym zawodnikiem i mógłbym godzinami prawić o nim komplementy, ale wierzę w swoich podopiecznych i jestem przekonany, że sobie poradzą, pomogą drużynie. To nie jest tak, że mamy jedną opcję, ale mam gotowe rozwiązanie, naturalnie nie podam jego teraz, ale ona siedzi w mojej głowie od dawna i to naturalne rozwiązanie w mojej ocenie – tajemniczo zdradza trener.

Czy Stal Mielec będzie łatwym rywalem dla Jagi? – Wykluczyłbym podejście, że gramy z drużyną, która o nic nie gra. W każdym klubie są oczekiwania, ambitni trenerzy, ludzie i piłkarze. Każdy zawsze gra o wygraną, co jest fundamentem w sporcie. Dzisiaj Stal Mielec długo pozostaje bez wygranej, przyjeżdża do niej lider i zechce zrobić wszystko, aby zwyciężyć. Czeka nas trudny mecz, motywacja przeciwników będzie spora, ale jesteśmy w takim położeniu, że to nasza motywacja musi być większa i jedziemy po zwycięstwo – zapowiada.

Szkoleniowiec odniósł się jeszcze do potyczki z „Portowcami”. – Fakt, że byłem zadowolony po meczu to fakt, ale jestem szczęśliwy z miejsca, które obecnie zajmujmy, to wspaniała rzecz. Cieszy mnie to, jak gramy, naturalnie scenariusze meczów bywają różne, także wyniki mogą się różnie układać, ale z przyjemnością patrzę na zespół, jak gra w piłkę, jak funkcjonuje – nie kryje satysfakcji Adrian Siemieniec.

Nie mogło zabraknąć także pytania o ostatnie spotkanie drużyny rezerw. – Jestem zadowolony z tego spotkania, a przede wszystkim z faktu, że wielu zawodników wystąpiło w dużym wymiarze, co do niedawna nie było oczywiste. Graliśmy na naturalnej, dobrze przygotowanej płycie, skład drużyny rezerw zbudowały rangę tego spotkania. Patrząc na papier mogłoby się wydawać, że za chwilę zakończy się to wysokim prowadzeniem, ale i rywal był zmotywowany. Jestem zadowolony z zaangażowania, z wygranej i tego, że nikt nie wypadł z powodu kontuzji. Fajnie, że tak zorganizowaliśmy ten mecz, poza tym wszyscy w weekend wystąpili w spotkaniu o stawkę, a każda jednostka meczowa buduje formę, co w końcówce sezonu może mieć znaczenie – podkreśla trener.

W czym tkwi fenomen obiektu w Mielcu, który jest tak trudny do zdobycia? – Trudno mi powiedzieć, bo pierwszy raz będę tam prowadził zespół, tę specyfikę znam z analizy, telewizji, Stal to drużyna, która jest dobrze zorganizowana w obronie, groźna przy stałych fragmentach, gra się z nią trudno, kiedy trzeba grać atak pozycyjny, do tego ściany zawsze pomagają i te zespoły mentalnie są silniejsze u siebie. Nie chcę jednaką by to było naszym punktem odniesienia. Chcemy zagrać swoje, strzelać gole i z takim nastawieniem jedziemy do Mielca, zależy nam bowiem na wygranej, a nie na tym, aby tego spotkania nie przegrać. Owszem, w Stali zabraknie kilku zawodników, ale pytanie o ich absencję należałoby zadać trenerowi Kieresiowi. To prawda, że w zespole gospodarzy nie będzie kapitana, ale u nas też. Możemy jedynie domyślać się jak te absencje uzupełni szkoleniowiec mielczan, raz jeszcze jednak podkreślę, nie chcę skupiać się na tym, a na naszej grze – zakończył Adrian Siemieniec.


Źródło i foto: Biuro Prasowe Jagiellonii Białystok

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.

Możliwość komentowania została wyłączona.

Miejsce na twoją reklamę

Chcesz zareklamować się na portalu z ogromną ilością wyświetleń? Bardzo dobrze trafiłeś!!! To jest miejsce gdzie w dobry sposób pokażesz swoją firmę.