Była 50. minuta meczu, gdy gospodarze objęli aż trzybramkowe prowadzenie 22:19. Od tego momentu nastąpił świetny okres gry mistrzów Polski. Przez pięć kolejnych minut nie stracili gola, a sami trafili pięć razy z rzędu! Po bramce Gergo Fazekasa prowadzili 24:22 i doszło do pasjonującej końcówki. Świetnie w tym okresie bronił doświadczony, 39-letni Mirko Alilović. W 58. minucie znów kapitalnie zagrał w ataku Fazekas i było 26:24. Tomas Piroch dostał jednak dwuminutową karę. Po chwili trafił z koła Haukur Thrastarson, a do remisu z kontry oprowadził Andrii Akimenko. 50 sekund przed końcem Xavi Sabate, trener Orlen Wisły Płock poprosił o czas. Marko Panić rzucił w poprzeczkę, ale piłka trafiła do płocczan. Trzy sekundy przed końcem zwycięską bramkę z koła zdobył Leon Susnja!
Pierwsza połowa środowego meczu była bardzo wyrównana. Płocczanie grający bez podstawowego bramkarza, Islandczyka Gisliego Hallgrimssona dobrze zaczęli. W 12. minucie po bramce leworęcznego rozgrywającego Pirocha, bohatera dwóch ostatnich spotkań w Lidze Mistrzów (po 10 bramek w wygranych meczach z PSG i Fuchse Berlin) prowadzili 7:5. Chwilę później jednak do remisu 8:8 doprowadził Branko Vujović, były zawodnik Industrii Kielce. W 22. minucie goście po trafieniu Tima Cokana po raz pierwszy w meczu mieli trzy gole przewagi. - Cały czas płocczanie znakomicie bronią. Dzięki temu dzięki kontratakom mogą wypracować przewagę - mówili wtedy komentatorzy Eurosportu.
Płocczanie popełnili jednak kilka błędów w ofensywie, oddali kilka nieskutecznych rzutów i rywale znów doprowadzili do remisu. I takim też wynikiem zakończyła się pierwsza połowa.
Płocki zespół fatalnie rozpoczął drugą połowę. Po sześciu minutach nie zdobył gola, a stracił aż cztery i przegrywał 14:18. W dodatku zmarnował w tym okresie dwa rzuty karne! (Piroch i Miha Zarabec). Po chwili na linii siedmiu metrów dwa razy trafił Krajewski i płocczanie wrócili do gry. A potem doszło do pasjonującej końcówki, którą opisaliśmy już wyżej.
Zobacz: Prezes Szmal przemówił ws. zwolnienia Lijewskiego. Wymowne słowa
Orlen Wisła Płock po tej wygranej awansowała na piąte miejsce w tabeli. Ma dziesięć punktów, tyle samo co szóste Dinamo Bukareszt i dwa więcej od siódmego Eurofarm Pellister. W ostatniej kolejce (6 marca o godz. 20.45) płocczanie zagrają u siebie ze Sportingiem.
Komentarze (2)
3 sekundy do końca. Wisła Płock miała piłkę na wygraną w Lidze Mistrzów