Partner merytoryczny: Eleven Sports

Wyciągnął stary silnik i stało się to. Nowe pójdą na złom?

Po raz kolejny Bartosz Smektała genialnie wchodzi w sezon żużlowy. Wychowanek Unii Leszno zwyciężył w 73. Memoriale Alfreda Smoczyka, tym samym powtarzając zeszłoroczny sukces. Jak się okazuje, Smektała jechał na… starym silniku.

Bartosz Smektała (z prawej) w rozmowie z Rafałem Dobruckim
Bartosz Smektała (z prawej) w rozmowie z Rafałem Dobruckim/Jarosław Pabijan/Flipper Jarosław Pabijan

- Jak przyjeżdżałem na stadion, to liczyłem na zwycięstwo, bo chciałem obronić tytułu. Udało się i jestem z tego powodu szczęśliwy. To świetne wejście w sezon. Wszystkie zawody, które odbywają się w Lesznie są moimi ulubionymi. Zawsze Memoriał Smoczyka był dla mnie obowiązkiem, by tu przyjechać. Póki będę mógł, to zawsze będę przyjeżdżał, a reprezentując Unię Leszno zawsze tu będę. Memoriał Alfreda Smoczyka to ważne wydarzenie, bo pamiętam jak będąc dzieckiem co roku przyjeżdżałem oglądać ten turniej wraz z rodzicami. Przeważnie był na otwarcie sezonu, więc wszystko było świeże, a ludzie spragnieni żużla. Cieszę się, że mogę się zapisać w historii - mówił szczęśliwy ze zwycięstwa Bartosz Smektała.

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Szybka Kontra. Deszcz publicznych pieniędzy sypie się z nieba/INTERIA.TV/INTERIA.TV

      Wziął stary motocykl

      Gdyby nie błąd jeździecki Bartosza Smektały w drugiej serii startów, leszczynianin prawdopodobnie byłby niepokonany w całych zawodach. Jak się okazuje, Smektała startował na starym, sprawdzonym silniku. Nowe jednostki nie są jeszcze tak dopasowane, jakby sobie życzył.

      - Podchodziłem do zawodów ambitnie i zabrałem motocykl, który już jest sprawdzony. Używałem go w zeszłym roku i byłem z niego zadowolony. Wygrywałem na tym silniku turnieje, jeździłem na nim w PGE Ekstralidze. Nowe silniki testowaliśmy na sparingu w zeszłym tygodniu. To bardzo dobre jednostki, tylko musimy je odpowiednio dograć. Na pewno na leszczyńskim torze będą mi służyć w przyszłości - skomentował Bartosz Smektała.

      Skazani na beton

      Nawierzchnia podczas 73. Memoriału Alfreda Smoczyka nie była taka, jaką zazwyczaj można spotkać w Lesznie. Organizatorzy woleli dmuchać na zimne, przez co tor był mocno ubity. Wpływ na to miała pogoda, bo jeszcze na półtora godziny przed pierwszym wyścigiem kropił deszcz.

      - Była jedna linia jazdy, ale w trakcie zawodów tor dostał wody i się okazało, że można się pościgać. Wiemy, jaka była pogoda. Mieliśmy przelotne deszcze. Organizatorzy nie odważyli się na roszenie toru przed zawodami. Był taki, by bezpiecznie odjechać zawody - powiedział Smektała, który choć u progu sezonu czuje się pewnie na motocyklu, to nadal będzie szukał możliwości jazdy w zawodach.

      Bartosz Smektała na prowadzeniu/Jarosław Pabijan/Flipper Jarosław Pabijan
      Bartosz Smektała/Grzegorz Przygodziński/Flipper Jarosław Pabijan
      Bartosz Smektała./Tomasz Jocz/Flipper Jarosław Pabijan

      INTERIA.PL

      Lubię to
      Lubię to
      0
      Super
      0
      Hahaha
      0
      Szok
      0
      Smutny
      0
      Zły
      0
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
      Dołącz do nas na:
      instagram
      • Polecane
      • Dziś w Interii
      • Rekomendacje