Media: Ekstraklasa zniknie z anteny TVP. Nowy prezes stacji nie chce wykupić praw

Canal+ wygrał przetarg dotyczący prawy do transmitowania Ekstraklasy w latach 2023-2027. Telewizyjny gigant wyłoży aż 300 milionów złotych w trakcie trwania pierwszych lat umowy.

Dzięki temu zyskał dostęp do wszystkich meczów na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Polsce. W pakiet wchodziło także spotkanie, które musi być transmitowane w otwartej telewizji.

Wykupem stosownej sublicencji było zainteresowane TVP. Portal "Sport.pl" podał, że szefowie obu stacji doszli do ustnego porozumienia. Problem w tym, że na Woronicza doszło do znacznej zmiany - Jacka Kurskiego zastąpił Mateusz Matyszkowicz.

Nowy prezes państwowej telewizji nie chce przeznaczać wielkich środków na prawa do Ekstraklasy. Owszem, podjął negocjacje, lecz jego oferta odbiegała od oczekiwań Canal+.

- Oferta na sublicencję Ekstraklasy była niemal 10 razy niższa od tego, czego spodziewał się Canal+. Przy takich dysproporcjach nie bardzo jest przestrzeń do negocjacji. To dlatego według naszych informacji nie ma szans, by TVP nabyła sublicencję na Ekstraklasę - czytamy na wspomnianym portalu.

Według "Sport.pl" to spory problem dla Canal+, który miał nadzieję, że umowa z TVP zrekompensuje część poniesionych kosztów. W związku z tym stacja ma trzy prognozowane wyjścia:

Canal+ ma już za sobą pierwsze testy w pokazywaniu meczów na platformie wideo. W styczniu 2023 roku mogliśmy tam oglądać spotkanie Stali Mielec z Lechem Poznań, które na żywo śledziło nawet 40 tysięcy osób.