Hurkacz odpada z French Open po kolejnym thrillerze. Polak grał z kontuzją

3 cze 2023, 15:10

Hubert Hurkacz po raz trzeci w tegorocznej edycji French Open rozegrał pięciosetowy bój, ale tym razem nie zakończył się on szczęśliwie. Polak po prawie czterogodzinnym thrillerze przegrał w trzeciej rundzie z Peruwiańczykiem Juanem Pablo Varillasem. Po meczu wyjaśnił, że grał z kontuzją.

Kolejny thriller z udziałem Hurkacza

Hubert Hurkacz dostarczył kibicom kolejny pięciosetowy dreszczowiec. Jego rywal, Juan Pablo Varillas jest zdecydowanie niżej notowany w rankingu ATP (94. miejsce), ale mimo to rywalizował z Polakiem jak równy z równym na przestrzeni całego spotkania.

W pierwszym secie Hurkacz prowadził od samego początku i nie oddał prowadzenia do końca, wygrywając 6:3. Drugą partię Polak również rozpoczął od prowadzenia 2:0, ale później dawał się zaskakiwać Peruwiańczykowi, który ostatecznie zwyciężył 6:3.

Dwa kolejne sety również były niezwykle wyrównane. W trzecim Varillas wygrał po tie-breaku 7:3, zaś w czwartym to Hurkacz był lepszy w kluczowych momentach i wygrał 6:4. W decydującej partii Peruwiańczyk był jednak wyraźnie lepszy i ostatecznie triumfował 6:2.

Juan Pablo Varillas vs Hubert Hurkacz 3:2 (3:6, 6:3, 7:6, 4:6, 6:2)

Trudny sezon Hurkacza

Już po spotkaniu najlepszy polski tenisista wyjaśnił, że w trakcie meczu doskwierał mu uraz. Do tego dodał, że odczuwał trudy sezonu. – Ciężki, ciężki cały sezon. Czasami takie zdarzają się. No nic, trenujemy dalej. Podnosimy się z trochę cięższych wyników. Włożymy w to jeszcze więcej pracy, by było lepiej – skomentował.

Łącznie w trzech meczach na kortach w Paryżu Hurkacz spędził niemal 12 godzin. – Na pewno trochę pograłem na tej mączce. Myślę, że wystarczająco, jak na ten sezon. Teraz przygotowania do trawy. W końcu mam nadzieję na trochę przyjemniejszą dla mnie nawierzchnię – podsumował.

Jelena Rybakina wycofała się z French Open. Świątek traci kolejną rywalkę

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA