Tragedia na lotnisku w Lake Placid. Nie żyje Russ Francis

Środowisko footballu amerykańskiego za oceanem opłakuje tragiczną śmierć Russa Francisa. - Nie znał granic, przekraczał je i żył pełnią życia - mówi właściciel New England Patriots Robert Kraft.

Piotr Bobakowski
Piotr Bobakowski
Russ Francis Getty Images / Photo by George Rose/Getty Image / Na zdjęciu: Russ Francis
Dwie osoby, które zginęły w niedzielnej (1 października) katastrofie lotniczej w Lake Placid (stan Nowy Jork) zostały zidentyfikowane jako Russ Francis, były zawodnik NFL, oraz wiceprezes Aircraft Owners and Pilots Association (Stowarzyszenie Właścicieli i Pilotów Samolotów), Richard McSpadden - podał w poniedziałek portal adirondackdailyenterprise.com.

Do tragicznego wypadku doszło na końcu pasa startowego lotniska w Lake Placid, gdzie rozbił się samolot turystyczny "Cessna 177". Nieoficjalnie wiadomo, że pilot tuż po starcie próbował wrócić na pas po tym, jak w maszynie doszło do awarii.

70-letni Francis niedawno kupił firmę Lake Placid Airways, zajmującą się wycieczkami widokowymi. Latanie było wielką pasją byłej gwiazdy footballu amerykańskiego.

Przez 13 sezonów występował w National Football League. Reprezentował barwy New England Patriots (w latach 1975-80 i 1987-88) i San Francisco 49ers (w latach 1982-87). W 1984 r. razem z ekipą 49ers wygrał Super Bowl - finałowy mecz o mistrzostwo NFL.

- Russ był ulubieńcem fanów przez całą swoją karierę. Był dynamicznym zawodnikiem, który miał jeszcze większą osobowość. Nie znał granic, przekraczał je i żył pełnią życia - powiedział Robert Kraft (właściciel New England Patriots), cytowany przez serwis patriots.com.

Zobacz:
Świetna wiadomość dla kibiców. Jedna z najbardziej popularnych lig w polskiej TV
Nowe informacje ws. śmierci Leo Kraffta. Prokuratura wydała komunikat

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×