Mistrz olimpijski milczał przez lata. "Nie chciałem być zdrajcą"
Jan Ullrich to znakomity przed laty kolarz, mający na koncie między innymi triumf w Tour de France oraz mistrzostwo olimpijskie. Cieniem na jego wyczynach kładzie się jednak dopingowa przeszłość oraz problemy natury osobistej, z jakimi długo się zmagał. Uzależnienie od alkoholu i kokainy sprawiło, że jego życie znalazło się na poważnym zakręcie. Teraz, tuż przed premierą serialu na jego temat o tytule "Ścigany" wyznał, że choć dobrze wiedział o chorobie trawiącej peleton, zdecydował się milczeć. "Nie chciałem być zdrajcą" - mówił.

Pochodzący z położonego na północy Niemiec Rostocku Jan Ullrich zapisał się w historii swojego kraju. Jako pierwszy reprezentant naszych zachodnich sąsiadów wygrał Tour de France, a kibice pamiętają szczególnie jego efektowne pojedynki z Lancem Armstrongiem. Amerykanin, wygrywał "Wielką Pętlę" aż siedem razy, lecz stracił te tytuły po tym, jak okazało się, że stosował doping.
Ullrich w najważniejszym wyścigu kalendarza brylował przez lata. Obok sukcesu z 1997 roku trzykrotnie triumfował w klasyfikacji młodzieżowej, był też czterokrotnie drugi w "generalce". Na liście jego sukcesów znajdują się też między innymi medale igrzysk w Sydney (złoty i srebrny) czy tytuły mistrza świata w jeździe indywidualnej na czas.
49-letni obecnie Niemiec w wywiadzie dla rodzimego "Stern" stwierdził, że w mrocznych czasach kolarstwa, pod koniec XX wieku chcąc należeć do światowej czołówki po prostu trzeba było sięgać po zakazane substancje.
Jan Ullrich w końcu się otworzył. "Nie chciałem być zdrajcą"
Jeżeli chciałeś dotrzymać kroku, musiałeś brać w tym udział
~ mówił
Jednocześnie wyraził ubolewanie, że o swojej dopingowej przeszłości nie zdecydował się mówić wcześniej. Być może pomogłoby mu to przezwyciężyć osobiste problemy, z którymi zmagał się po zakończeniu kariery: uzależnienie od alkoholu i kokainy, przekładające się również na kłopoty rodzinne i konflikty z prawem.
W 2006 roku (głośny był wtedy dopingowy skandal, znany jako "Operacja Puerto" - przyp.red.) nie mogłem mówić, ponieważ nie chciałem być zdrajcą. Nie chciałem ujawniać półprawd, a już na pewno - całej prawdy
~ wyznał
Przyznał przy tym, że patrząc na sprawę z dzisiejszej perspektywy, gdyby to zrobił "jego życie byłoby łatwiejsze".
Ullrich w ostatnich latach pracował przy produkcji serialu dokumentalnego na swój temat. Nosi on tytuł "Ścigany", a na platformach streamingowych pojawi się już pod koniec listopada. Taka forma rozliczenia z przeszłością jest dla niego nadzieją na pogodzenie się z nią i otwarcie w życiu nowego rozdziału. Branżowe media spodziewają się, że kwestie nielegalnego wspomagania omówi w nim jeszcze bardziej obszernie.