Co dalej z Wojciechem Szczęsnym w Juventusie? Trzy warianty. „Zarząd kręci nosem”

Bohater reprezentacji Polski z finału baraży z Walią o EURO 2024 notorycznie wysyła sygnały do działaczy z Turynu o chęci prolongowania umowy na okres dłuższy niż do czerwca 2025 roku. Właśnie do tego czasu obowiązuje obecny kontrakt.

Bramkarz chciałby pozostać w stolicy Piemontu przynajmniej do lata przyszłego roku, aby spróbować swoich sił w zreformowanych przez FIFA Klubowych Mistrzostwach Świata, które odbędą się w Stanach Zjednoczonych z udziałem 32 klubów. „Stara Dama” ma już zapewnione uczestnictwo na bazie wysokiego współczynnika w rankingu UEFA.

Wszystko pod koniec trwającej kampanii ma zostać rozegrane przez zarząd. Z jednej strony czuje on potrzebę zmiany pokoleniowej między słupkami, dysponując aż trzema golkiperami powyżej 30. roku życia. Druga strona medalu przedstawia jednak wizję ciągłości i okresu przejściowego, który powinien okazać się niezbędny w wykreowaniu odpowiedniego następcy dla Szczęsnego, kiedy zespół po rocznej absencji wróci do rywalizacji w europejskich pucharach.

33-latek uchodzi w szatni „Juve” za „wujka Dobra Rada”, co buduje pozytywne relacje między nim a młodszymi kolegami. Szefostwo napotyka jednak na problem ekonomiczny.

Na bazie aktualnej współpracy „Szczena” pobiera 6,5 miliona euro (netto) rocznie i nie zamierza schodzić z tego pułapu w negocjacjach.

Dlatego też w przygotowywanej ocenie i uporządkowaniu listy transferowej Juventus nadal nie wie, czy najlepszym rozwiązaniem będzie wystawienie golkipera na sprzedaż. Włoski dziennik ustalił, że większego problemu nie stanowi też wypełnienie obecnej umowy.

Trzecia, na razie najmniej prawdopodobna opcja to złożenie podpisu przez Szczęsnego na nowym dokumencie, zakładając upartość w niezmiennej stawce wynagrodzenia.

Po zakończeniu przygody w Serie A doświadczony zawodnik z przeszłością w Arsenalu czy AS Romie przed przejściem na sportową emeryturę zamierza jeszcze stawać między słupkami w MLS.