Iga: Emma grała jakby nie miała nic do stracenia

Nasza reprezentantka w ćwierćfinale w Stuttgarcie była lepsza od Brytyjki.

---

Iga Świątek w ćwierćfinale Porsche Tennis Grand Prix rozprawiła się z Emmą Raducanu w dwóch odsłonach 7/6 (2), 6/3. Na konferencji prasowej czterokrotna zwyciężczyni turniejów wielkoszlemowych opisała swoje wrażenia z tej konfrontacji:

„To był bardzo intensywny mecz. Wiele trudnych gemów, wiele szans, więc cieszę się, że wykorzystałam niektóre z nich i zdobyłam przewagę w obu setach. Na początku grała bardzo luźno, jakby nie miała nic do stracenia. Całkowicie to rozumiem. Zastanawiałam się, czy będzie w stanie utrzymać taką samą intensywność przez cały mecz. Czekałam na swoją szansę, na odzyskanie sił. Byłam pewna, że ją dostanę.”

Polka zdobyła trofeum niemieckiego turnieju w 2022 i 2023 roku. Nasza reprezentantka porównała swój poziom z tej imprezy z tego i ubiegłego sezonu:

„Pamiętam, że w zeszłym roku miałam inne trudności. To był mój pierwszy turniej po kontuzji. Nie byłam pewna, czy będę w stanie, nie trenując dużo, przyjechać tutaj i grać z odpowiednią intensywnością przez cały turniej. Zaskoczyłam sama siebie sposobem, w jaki serwowałam, ponieważ nie mogłam dużo trenować z powodu kontuzji.

Jeśli chodzi o poziom, to trudno powiedzieć. Czasami, kiedy wracasz po kontuzji, możesz grać bez oczekiwań. Czujesz się bardziej wolna. Z drugiej strony, teraz czuję, że dużo trenowałam. Mam za sobą wiele meczów. Moja pozycja w rankingu jest lepsza niż rok temu na tym etapie. Powiedziałabym, że jest mniej więcej taki sam, ale trudno powiedzieć.”

Przed 22-latką urodzoną w Warszawie starcie w 1/2 z Eleną Rybakiną.