Stanowcze słowa Winiarskiego ws. Warty. "To był dla mnie zaszczyt". Przed nim nowe cele
Miniony sezon był niesamowity dla siatkarzy Aluron CMC Warty Zawiercie, którzy liczyli się w grze o triumf we wszystkich możliwych rozgrywkach krajowych i europejskich. Ostatecznie udało się sięgnąć po Superpuchar Polski oraz dojść do finału Pucharu Polski, PlusLigi i Ligi Mistrzów. Wymownie na ten temat wypowiedział się szkoleniowiec "Jurajskich Rycerzy", Michał Winiarski, który nie będzie miał zbyt wiele czasu na odpoczynek, ponieważ niebawem rozpoczyna pracę z reprezentacją Niemiec.

Zawiercianie tym sezonem udowodnili, że należą nie tylko do krajowej czołówki, ale i europejskiej. Warcie udało się awansować do ścisłego finału Champions League, w którym uległa Sir Sicoma Monini Perugia, po niesamowitej dramaturgii, 2:3. W półfinale wicemistrzowie Polski odrobili straty z Jastrzębskim Węglem, przegrywając już 0:2 w setach.
Wcześniej podopieczni Winiarskiego potrafili uporać się z PGE Projektem Warszawa w półfinale fazy play-off PlusLigi i awansować do finału, w którym musieli uznać wyższość Bogdanki LUK Lublin. Zdaniem wielu kibiców, ekspertów oraz dziennikarzy, triumf ekipy Wilfredo Leona jest sensacją, ale inne zdanie na ten temat ma trener "Jurajskich Rycerzy".
- Wygrana Bogdanki LUK była postrzegana w kategoriach niespodzianki, a dla mnie ona taką nie była. Srebrny medal PlusLigi, mając w pamięci trudne mecze przeciwko Projektowi w półfinale, naprawdę smakował jak złoto. W finale PlusLigi LUK był lepszym i zdrowszym zespołem, dlatego zasłużenie wygrał - powiedział Winiarski w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet.
ZOBACZ TAKŻE: Słynny trener siatkarski rozstał się z klubem! "Jestem wdzięczny za te pięć lat"
Były siatkarz reprezentacji Polski oraz m.in. AZS-u Częstochowa jasno podkreśla, że miniony sezon był najlepszym dla Warty w jej historii, ale i dla niego. Tym bardziej, że drużyna borykała się z dużymi problemami zdrowotnymi.
- Jako trener czuję się dumny i był to dla mnie zaszczyt prowadzić tę grupę, która złapała wspólny język. Sezon 2024/25 uważam za nasz najlepszy, zresztą był on też moim najlepszym w karierze trenerskiej. Mogliśmy świętować z czystym sumieniem i nie pozwolę nikomu mówić, że przegraliśmy, ponieważ nie daliśmy z siebie wszystkiego - rzekł Winiarski.
Utalentowany trener nie będzie miał zbyt wiele czasu na odpoczynek, ponieważ pracę w Zawierciu łączy z obowiązkami związanymi z rolą selekcjonera reprezentacji Niemiec. Przed nim w tym roku nowe cele, ale najpierw zasłużony urlop.
- Podpisując kontrakt z niemiecką federacją, głęboko się zastanawiałem, czy nie potrzebuję odpoczynku. To jednak z jej strony wyszła propozycja, abym dostał dłuższy urlop, szczególnie po tak trudnym sezonie i tych ostatnich trzech latach, w trakcie których miałem trzy-cztery dni wolnego pomiędzy sezonem ligowym a reprezentacyjnym. Do zespołu dołączę dopiero 3 czerwca, a teraz jadę z żoną na wymarzone wakacje i w końcu będę miał trochę czasu dla obu synów - przyznał.
Przejdź na Polsatsport.pl